Marek Płatek: Było to nasze najlepsze spotkanie

Po efektownym zwycięstwie na inaugurację rozgrywek z KSS Kielce zespół SPR-u Olkusz doznał dwóch porażek. W 3. kolejce olkuszanki musiały uznać wyższość zawodniczek Politechniki Koszalińskiej.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz

Drugie spotkanie przed własną publicznością rozegrały w sobotę szczypiornistki SPR-u Olkusz. Podopieczne Marka Płatka tym razem zmierzyły się z Politechniką Koszalińską. Nie było niespodzianki i dwa punkty zgarnęły akademiczki. Pomimo przegranej szkoleniowiec olkuskiego zespoły jest zadowolony z postawy swoich zawodniczek.

- Paradoksalnie powiem, że było to nasze najlepsze spotkanie z pośród trzech, które do tej pory rozegraliśmy. Wiadomo, iż Politechnika Koszalińska jest przeciwnikiem z wysokiej półki. Zespół mierzący w czołową ósemkę z kadrowiczkami w składzie, byłymi i obecnymi reprezentantkami Polski. Gramy w najwyższej lidze i osiągamy, takie a nie inne wyniki. Trzy mecze: jedno zwycięstwo, dwie porażki, ale nie pogrom. Przegrana sześcioma bramkami z Politechniką Koszalińską na pewno nie przynosi nam ujmy. Popełnione przez nas błędy były wynikiem braku doświadczenia, ale nie możemy się tym ciągle tłumaczyć. Musimy uczyć się szybciej. W poniedziałek rozpoczynamy przygotowania do kolejnego meczu. Na pewno przegrana z Politechniką nie przyniosła nam wstydu aczkolwiek szkoda, że ulegliśmy sześcioma bramkami, mogło skończyć się różnicą dwóch-trzech trafień. Taki wynik na pewno byłby "ładniejszy" - powiedział trener SPR-u Olkusz, Marek Płatek.

Spotkanie inaugurujące sezonu z KSS Kielce oraz pierwsza połowa meczu z Politechniką Koszalińską pokazały, iż zespół SPR-u Olkusz będzie bardzo groźną drużyną na własnym parkiecie. Zapewne jeszcze niejedna drużyna wróci z Chełma "na tarczy". Wszystko zależeć będzie od tego, jak szybko olkuszanki wyeliminują błędy w swojej grze i nie pozwolą sobie na dłuższe przestoje.

- W drugiej połowie uwidoczniła się rutyna zespołu z Koszalina. Uczulaliśmy dziewczyny w szatni, że jest to mecz w którym wynik należy "trzymać" cały czas. Nasze zawodniczki od stanu 9:11 bardzo szybko chciały wyjść na prowadzenie. No niestety to nie w ekstraklasie, takie rzeczy nie dzieją się w ciągu trzech minut. Skarcił nas za to zespół z Koszalina, zdobył cztery bramki. Po wziętym czasie podjęliśmy walkę. To są dziewczyny, które się uczą. Każda liga świata składa się z takich zespołów, ja mam do nich szacunek i myślę, że wyciągniemy wnioski z popełnionych błędów. To jest dopiero trzeci mecz rundy zasadniczej, mamy przed sobą jeszcze dziewiętnaście spotkań. Później kolejna runda, mnóstwo grania - dodał szkoleniowiec olkuszanek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×