Edward Strząbała (trener Siódemki Miedź Legnica): Niektórzy moi zawodnicy w końcowych minutach meczu nie udźwignęli ciężaru prowadzenia gry. Jak się wygrywa na osiem minut przed końcem spotkania dziesięcioma bramkami, to nie można faulować i łapać kary. Gra się spokojnie bramka za bramkę. Zabrakło nam dyscypliny taktycznej. Można było wygrać z Olimpią zdecydowanie wyżej, ale cóż. Pierwsze śliwki robaczywki. Czekam cierpliwie aż działacze załatwią formalności związane z Kostią Czorewskim. Jest on nam bardzo potrzebny na środku rozegrania. Tomek Góreczny nie miał praktycznie podmiany. Jeszcze jak w pełni zdrów będzie Mieszko Nyćkowiak to zrobi się rywalizacja o pierwszą siódemkę i będę miał większe pole manewru. W meczu z Olimpią kilku zawodników bardzo długo musiało przebywać na parkiecie. Dlatego graliśmy dobrze tylko okresami po których przychodził zastój. Dało o sobie znać zmęczenie.
Andrzej Brygier (Siódemka Miedź Legnica): Był to bardzo nerwowy mecz. W inauguracyjnych spotkaniach często tak bywa. Powinniśmy wygrać więcej, ale niestety dostosowaliśmy się poziomem do rywala. W nasze poczynania wkradła się nonszalancja przez którą zmarnowaliśmy sporo sytuacji rzutowych. Styl w jakim wygraliśmy nie był najlepszy. Cieszą tylko punkty. Mam nadzieję, że tym zwycięstwem rozpoczęliśmy marsz do ekstraklasy.
Przemysław Witkowski (Siódemka Miedź Legnica): Odbiłem trochę piłek. Udało mi się wybronić jednego karnego. Uważam jednak, że mogłem mieć więcej udanych interwencji. Ja i Wiktor Jędrzejewski debiutowaliśmy w tej drużynie. Musi minąć trochę czasu zanim się zgramy z nowymi kolegami. Sparingi do końca tego nie zrobią, bo w lidze gra się jednak całkiem inaczej. Postawa bramkarza jest w dużej mierze uzależniona od współpracy z obroną. Zapewniam, że będzie ona wyglądała z każdym meczem lepiej. Tak samo jak gra całego zespołu. W meczu z Olimpią mieliśmy zbyt dużo przestojów. Graliśmy takimi zrywami. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i zdobyliśmy dwa punkty.