Na inaugurację nowego sezonu pierwszoligowi szczypiorniści AZS-u AWF Biała Podlaska ulegli przed własna publicznością ChKS Łódź 29:34. Potwierdziły się więc przypuszczenia, że zespół prowadzony przez Sławomira Bodasińskiego czeka niezwykle ciążka walka o utrzymanie. Dodatkowo szkoleniowiec zespołu z Białej Podlaskiej ciągle dysponuje bardzo wąską kadrą. Po ligowym meczu z łodzianami z kadry wypadli kolejni zawodnicy. Po Zygmuncie Kamysie, który ma rękę w gipsie do grona niedysponowanych dołączył Kacper Żuk Zawodnika czeka pod koniec miesiąca operacja kolana.
Nic więc dziwnego, że już po pierwszym spotkaniu nastroje w akademickim zespole są minorowe. - Była szansa na remis, nie udało nam się jej wykorzystać. Widać było, że z opóźnieniem zaczęliśmy przygotowania do ligi, nie wiadomo było nawet, czy w ogóle wystartujemy. Naszym celem będzie utrzymanie i będziemy musieli się sporo napracować żeby to osiągnąć - mówi na łamach Dziennika Wschodniego Wojciech Horeglad, kierownik AZS-u.