Sama obecność w gronie 16 najlepszych drużyn w Europie jest dość dużym sukcesem kadry. Polacy wypadli z elity w 2018 roku i zanosiło się, że mogą na dłużej ugrzęznąć w dywizji B. Na powrót nie trzeba było jednak długo czekać, przed rokiem juniorzy wygrali mistrzostwa w Macedonii i zapewnili sobie miejsce wśród szeroko pojętej europejskiej czołówki. - Zaowocowała nasza 2,5-letnia praca. Teraz poprzeczka pójdzie wyraźnie w górę - mówił nam kilka dni temu trener Zygmunt Kamys.
- Kadra ma określony cel - pozostanie w dywizji A - przyznaje Patryk Rombel, selekcjoner kadry seniorów, który pomagał w przygotowaniach do turnieju, a w trakcie czempionatu będzie online na łączach ze sztabem.
Miejsce w kolejnej edycji mistrzostw zapewni co najmniej trzynasta lokata. Kolejny pomniejszy cel także nie wydaje się poza zasięgiem - czołowa dziesiątka zapewni sobie udział w prestiżowych przyszłorocznych młodzieżowych mistrzostwach świata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski
By w ogóle o tym myśleć, trzeba pokonać przynajmniej jednego grupowego rywala. Przeciwnicy jednak z kategorii tych mocnych lub bardzo mocnych. Hiszpanie niedawno swobodnie ograli obrońców tytułu z Niemiec, będący u siebie Portugalczycy dysponują utalentowanym rocznikiem na czele z niesamowitymi braćmi Costa. Niżej notowani są Norwegowie, ale o ich możliwościach jakiś czas temu przekonali się sami Polacy (jeden zremisowany mecz i wysoka porażka).
Właśnie bracia Costa - Francisco i Martim - będą postrachem Biało-Czerwonych na inaugurację. Ten pierwszy w wieku 17 lat rzucił 19 bramek FC Porto! Rodzeństwo błyszczało też w Lidze Europejskiej, podczas gdy tylko jeden z Polaków ma w ogóle doświadczenie spoza kraju (Marcel Nowak zaliczył epizod w Bundeslidze). Gospodarze bezwzględnie będą jednym z faworytów turnieju.
Czym mogą odpowiedzieć Polacy? Jakub Będzikowski doczekał się debiutu w kadrze seniorów, Jakub Ałaj rozgrywał świetne mecze w Superlidze, kilka razy z korzystnej strony pokazali się też Dawid Molski i Jakub Powarzyński. Zresztą w najwyższej polskiej klasie pojawiła się już większość reprezentantów (ZOBACZ SKŁAD), a pod względem personalnym mogło być jeszcze lepiej, gdyby kolana nie rehabilitował jeden z największych talentów polskiej piłki ręcznej Andrzej Widomski.
Ostatnie suche wyniki nie rokują zbyt dobrze (porażka z Czechami i wysoka przegrana z Węgrami), ale w drugim z tych meczów sztab rotował składem, dokonując ostatecznej weryfikacji przed turniejem. Kilka dni wcześniej Polakom udało się z kolei ograć mocnych Rumunów, którzy aspirują do miejsce w najlepszej szesnastce Europy.
Polska - Portugalia / 7.07.2022, godz. 20.30
ZOBACZ:
Nigeryjczyk opuści Kielce