Duże emocje w końcówce. Polacy postraszyli czołową drużynę Europy

Polscy juniorzy gorsi od Słoweńców w trakcie mistrzostw Europy juniorów w piłce ręcznej (26:29). Biało-Czerwoni rzucili się do pogoni i prawie dopadli faworyzowanych rywali na finiszu.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
reprezentancja Polski juniorów Materiały prasowe / EHF / Na zdjęciu: reprezentancja Polski juniorów
Sama nieobecność Słoweńców w czołowej ósemce to spora niespodzianka, zwłaszcza że w ich składzie bryluje młodszy brat Blaża Janca, Mitja, który zgarniał wyróżnienia w niższych kategoriach wiekowych. Środkowy Celje pokazał, że jest talentem czystej wody, nawet w ruchach przypominał bardziej utytułowanego Blaża i często kręcił polskimi obrońcami. Momentami aż irytowało, że Biało-Czerwoni przegrywają tyle pojedynków jeden na jeden, nie tylko z Jancem, ale także pozostałymi Słoweńcami.

Pomimo sporej liczby nieporozumień w obronie, Polacy nie pozwalali odskoczyć faworytom, w końcu mistrzom Europy w kategorii do lat 18. Gdyby jeszcze tylko dodać trochę siły ognia... Naszym szczypiornistom wyraźnie brakowało siły przebicia, Luka Zupancic przyciągnął mnóstwo rzutów z daleka albo po prostu odprowadzał piłkę wzrokiem, gdy ta lądowała nad poprzeczką. Bardzo chimeryczni byli Wiktor Tomczak i Paweł Krawczyk, błędów znowu nie uniknął Marcel Nowak, ale zawodnik VfL Potsdam przynajmniej częściej zagrażał z daleka.

Wydawało się, że niezła postawa wystarczy jedynie na honorową porażkę. Z czasem Polacy przekonali się, że Słoweńcy nie są tacy straszni i potrafili znaleźć sposób nawet na Janca. Liderzy obrońców tytułu kilka razy odbili się od defensywy, w razie czego na piłki czekał Kornel Poźniak i przewaga stale topniała, aż na kilka minut przed końcem Polacy prawie dogonili Słoweńców. Prawie, bo po świetnym wyrzucie od Poźniaka Tomasz Kosznik, jeden z najlepiej dysponowanych kadrowiczów w Portugalii, obił zmienika Zupancica Zana Rauha.

Biało-Czerwoni walczyli do końca, ale gole Janca i Vidmara nie pozostawiły wątpliwości. Najskuteczniejszy w polskich szeregach Szymon Wiaderny z ośmioma bramkami na koncie, obiecujące momenty mieli Jakub Powarzyński i Damian Domagała. Przed kadrowiczami spotkanie z Wyspami Owczymi, które zadecyduje, czy zespół będzie miał jeszcze w ogóle szanse na awans do MŚ 2023.

Polska - Słowenia 26:29 (13:16)

Polska: Poźniak (13/39 - 33 proc.) - Wiaderny 8, Nowak 5, Powarzyński 4, Domagała 3, Będzikowski 2, Michałowicz 1, Kosznik 1, Krawczyk 1, Tomczak 1, Karpiński, Molski, Głuszczenko, Graczyk, Antolak

Słowenia: Zupancić (11/33 - 33 proc.), Rauh (2/5 - 40 proc.) - Janc 8, Cirovic 5, Lukam 4, Vidmar 4, Rot 3, Kacicnik 2, Gregoric 2, Miklavec 1, Skrijnar, Mlivić, Sorsak, Fergola, Debelak, Muminović

Czytaj także:
Kadra Polski przed ostatnią prostą do MŚ 2023
Wielkie hity na otwarcie Ligi Mistrzów

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Czy Polacy pokonają Wyspy Owcze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×