Ruch żałuje niewykorzystanych szans. Start zaskoczył trenera elblążanek

Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Roman Mont, trener EKS Startu Elbląg
Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Roman Mont, trener EKS Startu Elbląg

KPR Ruch Chorzów przegrał drugi mecz w sezonie, tym razem ze Startem Elbląg. Przedstawiciele zespołu ze Śląska żałowali swoich niewykorzystanych szans. Trener Roman Mont został natomiast zaskoczony przez swoją drużynę.

Zawodniczki KPR Ruchu Chorzów długi czas grały na równo ze Startem Elbląg. Później jednak zespół gości odskoczył. - Popełniałyśmy zdecydowanie za dużo błędów i miałyśmy zbyt wiele niewykorzystanych stuprocentowych sytuacji. Niestety przełożyło się to w naszą przegraną. Start był lepszy - powiedziała po meczu Marcelina Polańska, zawodniczka Ruchu.

Mimo wszystko chorzowianki zagrały lepiej niż w Kobierzycach. - Pierwsza połowa była dosyć wyrównana, grałyśmy bramka za bramkę. W drugiej rywalki nam odskoczyły i nie zdołałyśmy dogonić wyniku, tylko starałyśmy się jakoś poprawić. Będziemy walczyć dalej. W pierwszym spotkaniu KPR Gminy Kobierzyce skarcił nas kontrami, przerzuciłyśmy za dużo piłek, stąd ten wynik - dodała Polańska.

Rywala docenił trener Ruchu, Walentyn Wakuła. - Nasi rywale grali bardzo dobrze, a ja jestem dużo bardziej zadowolony niż po pierwszym meczu. Nasz zespół walczył do końca, ale błędy zaważyły o wyniku. Pracujemy dalej, przed nami jeszcze dużo meczów i jak dziewczyny będą pracować i walczyć z takim sercem, to przyjdą zwycięstwa. Pracujemy nad podaniami i rzutami z drugiej linii - przekazał.

EKS Start Elbląg po dwóch kolejkach ma już 6 punktów. - Gdyby ktoś powiedział przed sezonem że wygramy dwa mecze, to bym nie uwierzył. To spotkanie było dość trudne, szczególnie w I połowie nie mogliśmy wybronić piłek. Po korekcie ustawienia, w drugiej połowie wyglądało to lepiej i stąd nasza wygrana. Zagraliśmy wyżej pod skrajne rozegrania i to był klucz, a Ruchowi trudniej było rzucać bramki niż w pierwszej połowie - podkreślił trener drużyny z Elbląga, Roman Mont.

Czytaj także:
Liderka medalistek zwraca uwagę na jedną rzecz
Mistrzynie Polski mogą zagrać w Pucharze Europy

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu

Komentarze (0)