Zaciętym finiszem pachniało właściwie od początku. W Kaliszu spotkały się zespoły o podobnym potencjale i celach, co tylko potwierdziły boiskowe wydarzenia. Mecz przypominał wzajemne przeciąganie liny. Raz błyszczał Paweł Paterek, chwilę wcześniej dobre momenty mieli gospodarze z Jędrzejem Zieniewiczem, który w drugiej połowie wstrzelił się w bramkę w najważniejszym momencie.
Na pięć minut przez końcem nie zanosiło się na emocje. Paterek rozumiał się z Wojciechem Dadejem, Bartosz Skiba kończył akcje na kole i Chrobry prowadził 23:21. Przełomem okazało się wejście do bramki Krzysztofa Szczeciny. Ligowy rutyniarz zmienił Jana Hrdlickę przed obroną karnego i dwukrotnie zatrzymał Paterka. Niedługo potem dołożył kolejną interwencję, a efektownymi rzutami z dystansu popisał się Jędrzej Zieniewicz i MKS doprowadził do remisu 23:23.
O wszystkim zadecydowała ostatnia zaplanowana akcja głogowian. Za jej wykończenie zabrał się Rafał Jamioł, który tuż przed końcem pokonał Szczecinę i udokumentował swój bardzo udany występ. Maciejowi Pilitowskiemu brakło już czasu na odpowiedź.
Energa MKS Kalisz - Chrobry Głogów 23:24 (13:12)
Energa MKS: Hrdlicka (7/29 - 24 proc.), Szczecina (3/4 - 75 proc.) - Zieniewicz 5, Wróbel 3, M. Pilitowski 3, Drej 3/3, Biernacki 3, Bekisz 2, Krępa 2, Góralski 1, Kużdeba 1, Adamczyk, Pedryc, K. Pilitowski, Kus, Karpiński
Karne: 3
Kary: 16 min. (Kus - 6 min., Drej - 4 min., Wróbel, Bekisz, Adamczyk - 2 min.)
Chrobry: Stachera (2/13 - 15 proc.), Derewiankin (5/17 - 29 proc.) - Paterek 6/4, Jamioł 6, Skiba 4, Zdobylak 4, Grabowski 2, Dadej 2, Otrezow, Orpik, Wiatrzyk, Tilte, Klinger, Kosznik, Matuszak, Styrcz
Karne: 4/5
Kary: 4 min. (Otrezow, Klinger)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek