Mecz w Ostrowie Wielkopolskim rozpoczął się od bardzo dobrej postawy bramkarzy obu zespołów. Szczególnie imponował Miłosz Wałach, który obronił pięć pierwszych piłek. Gdańszczanie wykorzystali postawę swojego bramkarza i w 8. minucie po rzucie Rafała Stępnia prowadzili 4:1.
Zawodnicy znad morza, którzy mają w tym sezonie komplet zwycięstw nakręcali się po kolejnych dobrych zagraniach i gdy w 19. minucie trafił Mateusz Jachlewski, prowadzili już 11:6. Gospodarze nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, tylko w pierwszej połowie zawodnicy z Gdańska siadali na ławce kar czterokrotnie.
Arged KPR Ostrovia robiła jednak wszystko, by odmienić losy meczu. Po dwóch bramkach z rzędu rzuconych przez Kamila Adamskiego, na 9 minut przed przerwą doszli rywala na zaledwie dwie bramki różnicy.
Ostrowianie mozolnie odrabiali straty, ale gdańszczanie grali efektownie i efektywnie. Jeszcze przed przerwą wyszli na pięciobramkowe prowadzenie i gdy kontratak wykorzystał Mateusz Kosmala, na 20 sekund przed końcem było 12:17. Ostrowianie na sam koniec mieli rzut wolny bezpośredni i na wyżyny swoich umiejętności wspiął się Łukasz Gierak, który pokonał Kornela Poźniaka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
Drugą połowę goście rozpoczęli od trzech bramek z rzędu i gdy w 34. minucie trafił Veljko Davidović, na tablicy wyników w Ostrowie Wielkopolskim widniał już rezultat 13:20! Ostrowianie byli w bardzo trudnej sytuacji i tym bardziej należy docenić dwie bramki z rzędu, jakie w ciągu kilku sekund rzucił Adamski.
W ekipie z Gdańska świetnie spisywał się natomiast Jakub Powarzyński, którego ostrowianie nie potrafili powstrzymać. W 44. minucie za faul na rozgrywającym czerwoną kartkę zobaczył Krzysztof Misiejuk. Podczas gry w przewadze goście stracili jednak dwie bramki i przy wyniku 20:23 na 14 minut przed końcem, trenerzy z Gdańska poprosili o czas.
Torus Wybrzeże uspokoiło grę i znów, po bramce Jachlewskiego wróciło na pięciobramkową przewagę na 10 minut przed końcową syreną. Ostrowianie jednak nie poddali się. Po trzeciej dwuminutowej karze dla Nejca Zmavca, bramkę w przewadze rzucił Patryk Marciniak i na 6 minut przed końcem było już tylko 25:27!
W kluczowym momencie, w 57. minucie piłkę w ataku stracili bardzo łatwo gdańszczanie. Kontratak wykorzystał Artur Klopsteg i ostrowianie zmniejszyli straty do jednej bramki różnicy. Znów o czas poprosili gdańscy trenerzy i akcję wykorzystał skutecznie Mateusz Kosmala. Goście kończyli mecz w osłabieniu, gdyż za faul ukarany został Stępień.
42 sekundy przed końcem do pustej bramki trafił Artur Klopsteg i Arged KPR Ostrovia zmniejszyła straty do 29:30. Znów goście zdjęli bramkarza i kolejny raz stracili piłkę. Bramkę na wagę remisu rzucił Przemysław Urbaniak. Rzuty karne dostarczyły również olbrzymich emocji. Potrzebnych było aż 12 serii! Ostatecznie 11:10 wygrali ostrowianie i zdobyli dwa punkty.
Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Torus Wybrzeże Gdańsk 30:30 k. 11:10 (13:17)
Arged KPR Ostrovia: Krekora (6/24 - 25%), Balcerek (1/7 - 14%), Zimny (1/6 - 17%) - Marciniak 8, Adamski 6, Klopsteg 5, Gierak 4, Wojciechowski 3, B.Tomczak 1, Gajek 1, Urbaniak 1, M.Przybylski 1, Wadowski, J.Przybylski, Misiejuk, Szych.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min. (Misiejuk 2 min. - cz.k., Gajek 4 min.).
Torus Wybrzeże Gdańsk: Wałach (7/19 - 37%), Poźniak (4/21 - 19%) - Jachlewski 8, Stępień 7, Powarzyński 6, Kosmala 3, W.Tomczak 2, Milicević 2, Papina 1, Davidović 1, Zmavc, Papaj.
Karne: 4/4.
Kary: 12 min. (Zmavc 6 min. - cz.k., Stępień 4 min., Tomczak 2 min.).