Wendy Smits nie żyje! Taka informacja obiega dzisiaj światowe media. 14 razy grała w reprezentacji Holandii w piłce ręcznej. Przez wiele lat biegała po parkietach ligi holenderskiej oraz niemieckiej. Występowała również w europejskich pucharach. Miała na koncie również współpracę - już jako trenerka - z reprezentacją młodzieżową "Oranje". Przegrała z chorobą.
Zaledwie dwa miesiące temu Smits urodziła córeczkę.
"Na naszym ostatnim spotkaniu powiedzieliśmy sobie: do zobaczenia wkrótce. (...) Ale teraz jesteśmy zmuszeni pożegnać się ze sobą na serio. Mając w głowie jej ulubioną rozgrzewkową piosenkę Pitbulla pt. Fireball" - napisał na swoim profilu FB ostatni jej klub, Handball Houten.
Po zakończeniu kariery Smits spełniała się głównie w biznesie. Otworzyła klinikę kosmetyczną, w której zajmowała się wszelkimi chorobami skóry. Miała również wiele certyfikatów dotyczących spraw zdrowego żywienia.
"Właściwie nazwałabym się ekspertem od... starzenia się" - napisała na swojej stronie internetowej. Pomagała głównie kobietom w zdrowym życiu, zarówno odżywianiu, jak i poprawie wyglądu. Jak podkreślają jej znajomi, doskonale odnajdywała się w tym biznesie.
"Kilka dni temu do nas dotarła wiadomość od byłej piłkarki ręcznej, Mayry de Boer, czy w naszym archiwum znajdują się artykuły i zdjęcia na temat Wendy Smits. Wiedzieliśmy, że była bardzo chora. Jednak ten e-mail wskazywał, że sytuacja już jest bardzo poważna. No i stało się. Jest nam bardzo smutno" - napisał serwis internetowy handbalstartpunt.nl, który zajmuje się piłką ręczną.
Czytaj także: "Ostatecznie umierali tam". Wstrząsająca relacja piłkarza po tragedii >>
Czytaj także: Zmarł Grzegorz Jaroszewski. Był wybitnym sportowcem >>