Start nie zawodzi - relacja z meczu Start Elbląg - SPR Olkusz

- Od pierwszej minuty pokazałyśmy, że to my będziemy górą, że to nasze boisko! - mówiła po meczu Marta Miecznikowska, jedna z autorek wysokiej wygranej drużyny Startu w potyczce z SPR-em Olkusz. Elblążanki rozgromiły rywalki aż 32:19 (14:9).

Chyba tylko najbardziej optymistycznie nastawieni kibice olkuskiego beniaminka wierzyli przed meczem w szansę na zdobycie choćby jednego punktu przez swoją drużynę. Nie zabrakło ich w hali przy ulicy Grunwaldzkiej, bo sobotnią rywalizację postanowiło obejrzeć, po przebyciu prawie 600 km, kilkuosobowa grupka najwierniejszych fanów SPR-u. Nie stracili oni dobrych humorów nawet wtedy, gdy ich zespół odniósł porażkę. Dodajmy - porażkę wysoką i bardzo bolesną.

Szczypiornistki Startu widocznie wzięły do siebie słowa trenera po ostatnim meczu i wyszły na to spotkanie ogromnie skoncentrowane. Bardzo szybko dzięki skutecznej grze w obronie elblążanki wyszły na kilkubramkowe prowadzenie. Początek meczu należał zdecydowanie do gospodyń, a przede wszystkim do Edyty Szymańskiej, która w ciągu pierwszych 5 minut zdobyła dwie bramki, celnie egzekwując rzuty karne. Na parkiecie było widać ogromną różnicę w doświadczeniu między piłkarkami z Elbląga, a zawodniczkami z Olkusza. Duża ilość strat piłki SPR-u, prostych błędów i aktywność defensorek elbląskiego klubu, w szczególności Magdaleny Dolegało i Hanny Sądej, doprowadziły do podwyższenia wyniku i po 10 minutach Start prowadził już 6:2. Swoje akcje elblążanki przeprowadzały głównie środkiem. Po raz kolejny świetnie na rozegraniu spisała się Anna Lisowska, która razem z Jewgieniją Knoroz co chwila niepokoiła bramkarki SPR-u Olkusz - Dorotę Krzymińską oraz Paulinę Kozieł. Piłkarki Startu grały w tym spotkaniu swobodnie, pozwalając sobie czasem na efektowne rzuty, czy wymiany piłek. Słowa uznania należą się obronie Startu, która momentami zmieniała formację z 1-5 na 3-3 i robiła to bardzo skutecznie wprowadzając zamieszanie wśród przeciwniczek.

Olkuszanki starały się dogonić zespół EKS-u, który już w 25. minucie prowadził 13:7, i zaryzykowały rozgrywając piłkę kombinacyjne. Częste zmiany pozycji piłkarek z SPR miały na celu zmylenie elbląskiego zespołu, jednak brak zgrania nie pozwolił na odrobienie strat przed końcem pierwszej połowy. Na przerwę elblążanki schodziły z wyraźną zaliczką, prowadząc zasłużenie 14:9.

Druga połowa przyniosła rozluźnienie w szeregach Startu. Zdecydowanie częściej "Strażniczki Srebrnego Grodu" dochodziły do sytuacji strzeleckich. Na ich nieszczęście w dobrej formie była dzisiaj bramkarka elbląskiej drużyny - Marta Miecznikowska, która w 33. minucie zaliczyła serię trzech udanych interwencji z rzędu. Nie gorzej spisywała się w bramce gości Paulina Kozieł, która również popisała się kilkoma skutecznymi interwencjami, częściowo zakończonymi skutecznymi kontratakami Pauli Przytuły i Aleksandry Giera. Elblążanki nie dały jednak szans zespołowi z Olkusza choćby na chwilowe przejęcie inicjatywy na boisku. Start zaczął atakować skrzydłem, co przyniosło zamierzony efekt. W 45. minucie po trafieniu Anny Lisowskiej przewaga gospodyń wynosi już 21:14. Po tej bramce na trybunach poniosło się entuzjastycznie skandowane hasło "Mistrzem Polski Start Elbląski". Wszyscy byli już pewni, że komplet punktów zostanie w Elblągu.

Końcówka spotkania to widoczny brak sił i nadziei na satysfakcjonujący wynik wśród debiutantek z Olkusza. O ile w trakcie całego spotkania zdarzało im się sporo błędów, tak w ostatnim kwadransie łatwiej byłoby chyba policzyć akcje bez popełnianych pomyłek przez piłkarki w żółto-czerwonych trykotach. Warto natomiast wspomnieć o powracającej po kontuzji, a właściwie debiutującej na elbląskim parkiecie rozgrywającej Paulinie Wasak, która uświetniła swój występ zdobyciem aż pięciu goli. Do wyróżniających młodych zawodniczek należała też skrzydłowa Anita Kordunowska, która praktycznie dobiła swoimi celnymi rzutami zespół z Małopolski. W 55. minucie na tablicy widniał już wynik 27:17. Spotkanie zakończył trochę nerwowo wyprowadzony kontratak przez Start Elbląg. Po podaniu Lisowskiej do Katarzyny Cekały, a Cekały do Edyty Grudki, ta ostatnia zdobyła ostatnią, 32. bramkę w tym spotkaniu. SPR Olkusz po raz kolejny nie może sobie poradzić z doświadczoną, ligową drużyną i przegrywa trzeci mecz w tej edycji rozgrywek.

Mimo wyraźnej wygranej, poproszona o słowo komentarzy po meczu, Marta Miecznikowska zauważa zalety drużyny przyjezdnych - Był to na pewno ciężki mecz. Olkusz, mimo że jest to beniaminek, to jest zespołem walczącym. Chwalona za dobry występ w tym spotkaniu i zapytana o przyszłego rywala odpowiada - Cieszy mnie moja dobra forma, oby się utrzymała. W środę czeka nas wyjazd do Rudy Śląskiej, jednak nie jest to już ten sam zespół, co w poprzednim sezonie. Zgoda wcale nie jest taka dobra i myślę, że damy radę. Spotkanie ze Zgodą Start rozegra w Rudzie Śląskiej 7 października, natomiast kolejnym rywalem SPR Olkusz będzie KPR Jelenia Góra.

Start Elbląg - SPR Olkusz 32:19 (14:9)

Najwięcej bramek dla Startu: Lisowska (6), Wasak (5), Szymańska i Sądej (po 4)

Najwięcej bramek dla SPR: Przytuła i Giera (po 5)

Kary: Start (10 min) , SPR (10 min)

Widzów: ok. 500.

Komentarze (0)