24-letni gracz zapisał na swoim koncie 6 bramek, a jego zespół wygrał 37:27. - Nie ma co ukrywać, że tylko na początku meczu rywale postawili nam trudne warunki. To są jeszcze młodzi zawodnicy, przed którymi dużo nauki. Cieszymy się z wygranej i wzbogacenia naszego dorobku punktowego - mówi Łukasz Jaszka.
Dla tego zawodnika było to drugie spotkanie w bieżącym sezonie. Powoli powraca on do pełni sił i będzie wartościowym graczem w ostrowskim zespole. - Jeszcze nie jestem gotowy na to, aby spędzać na boisku wiele minut. Organizmu nie da się oszukać. Wszyscy widzieli, że w obronie musiałem opuszczać boisko. Musiałem odpoczywać, bo naprawdę było trudno - mówi wychowanek ostrowskiego klubu. - Brakuje mi jeszcze zgrania z zespołem. Widać, że z meczu na mecz jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że najbliższe treningi zrobią swoje - mówi rozgrywający Ostrovii.
Innego zdania jest trener zespołu. - On nie musi wkomponowywać się w zespół. Musi tylko powrócić do dyspozycji, którą prezentował przed odniesieniem kontuzji - mówi Paweł Rusek.