Słowenia i Szwecja to dwie ekipy, które wygrały swoje pierwsze spotkania w grupie B. Dużym zaskoczeniem był wynik pierwszej z wymienionych ekip, która sensacyjnie okazała się lepsza od Danii (28:26). Dlatego też niedzielne starcie było furtką do gry w głównej fazie.
Grające przed własną publicznością na ME 2022 Słowenki od samego początku musiały gonić. Po trafieniu Nathalie Hagman z 7. metra było 3:0. Trzy kolejne bramki rzuciły jednak gospodynie i szybko wyrównały, ale równie szybko straciły zdobytą przewagę.
Po 24. minutach na tablicy wyników mieliśmy remis 12:12. Od tego momentu dwa trafienia zanotowały Szwedki tuż przed końcową syreną. Na przerwę Słowenia schodziła z jednobramkową stratą, bo celny rzut zdołała oddać jeszcze Narada Ljepoja.
Od początku II połowy lepiej prezentowały się Szwedki, które z minuty na minutę powiększały swoją przewagę. Po tym. jak Hagman ponownie nie pomyliła się z 7. metra jej zespół prowadził 23:16 po 41. minutach gry. W końcówce strata Słowenii wzrosła do aż dziesięciu "oczek" (32:22). Tuż przed końcową syreną celny rzut oddała Melissa Petren i ustaliła wynik meczu - 33:22
Najskuteczniejszą zawodniczką tego meczu była Hagman, która zanotowała dziewięć trafień. Jedną bramkę mniej rzuciła Jamina Roberts. Ana Gros pięć razy pokonała bramkarkę rywalek, najwięcej spośród szczypiornistek ze Słowenii. Dwanaście z 25 piłek odbiła Jessica Ryde (48 proc.). To kolejne bardzo dobre spotkanie w wykonaniu golkiper Szwecji.
Słowenia - Szwecja 22:33 (13:14)
Przeczytaj także:
To zadecydowało o porażce reprezentacji Polski na otwarcie ME
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach