Zarówno Francuzki jak i Holenderki o awans do kolejnej fazy ME 2022 piłkarek ręcznych drżeć nie musiały, ale to nie oznacza, że nie miały o co grać. Stawka meczu - wysoka, bo zwycięzca grupy zabiera ze sobą do rundy głównej aż cztery punkty. I taki handicap będą mieć po środowej wygranej mistrzynie olimpijskie.
Les Bleus spotkanie zaczęły od szybkiego trzy do zera, ale z czasem rywalizacja zaczęła nabierać rumieńców. Znakomite zawody rozgrywała po drugiej stronie boiska Angela Malestein (9/11 w ataku). Po jej kolejnym, celnym trafieniu na tablicy wyników mieliśmy już remis (4:4 w 11'). Francuzki odpowiedziały jednak z nawiązką. Dwukrotnie na listę strzelczyń wpisała się w krótkim odstępie Estelle Nze-Minko.
Wynik w Skopje często falował. Zawodniczki Oliviera Krumbholza po bardzo dobrych fragmentach budowały sobie dwu lub trzybramkowy dystans, a Holenderki szybko go skracały. I tak kilka razy w ciągu meczu.
Emocji nie brakowało także po zmianie stron (21:21 w 47'). Przewagę w kluczowych momentach, chociażby w postaci świetnie broniącej Cleopatre Darleux, miały jednak szczypiornistki z Francji i to one kończą fazę zasadniczą z kompletem punktów. Holandia na miejscu drugim, na trzecim Rumunia, a Macedonia Północna kończy przygodę z EHF EURO.
ME 2022 kobiet piłkarek ręcznych:
Grupa A
Francja - Holandia 26:24 (14:12)
Czytaj także:
Przyjechały po naukę. Ambitne Szwajcarki za burtą ME 2022
Słowenia spełnia marzenia. Dopięła swego po 18 latach
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!