Podopieczni Ireneusza Zawala doznali trzech porażek. Czy to sygnał do niepokoju? Szkoleniowiec Grunwaldu oraz działacze klubu tłumaczą całą sytuację i głośno mówią, że żadnych nerwowych ruchów i roszad w zespole nie będzie.
- Ludzie do mnie dzwonią i pytają, co się dzieje w Grunwaldzie? No to im odpowiadam: nic się nie dzieje, mamy przebudowę zespołu. Nie będziemy zwalniać trenera, który dostał zadanie zbudowania nowej drużyny, a dobór zawodników zależał nie tylko od niego samego, ale od sytuacji ekonomicznej klubu - mówi Wojciech Krupa, prezes sekcji szczypiorniaka w Grunwaldzie.
Zawodnicy poznańskiego zespołu wspólnie ze szkoleniowcem rozmawiali o swojej dotychczasowej postawie. Grunwald przegrywał z rywalami niżej notowanymi. - Powinniśmy mieć teraz co najmniej cztery punkty, to byłby przyzwoity wynik. Ale nie mamy i musimy szukać tych punktów w kolejnych meczach - mówi trener Ireneusz Zawal. Kluczem do lepszych wyników "Wojskowych" ma być poprawienie gry w defensywie. Ta dobrze funkcjonowała w poznańskim zespole w przedsezonowych sprawdzianach.
Działacze Gruwaldu w trakcie letniej przerwy dokonali kilku zmian w zespole. Z klubem pożegnali się doświadczeni gracze, a ich miejsce zajęli młodzi zawodnicy, którzy mają się w poznańskim zespole rozwijać przez najbliższe lata. - Uważam, że dwóch młodych zawodników za dwa, trzy lata będzie czołowymi zawodnikami tej ligi. Ba, może nawet będą grali wyżej. Trzeba im tylko dać szansę. Dziś wyglądamy prawie jak SMS, są 19-letni chłopcy, później 22 i 23-letni. I kilku starszych graczy. Fajnie by było, gdyby Grunwald zajął w tym sezonie piąte czy szóste miejsce, ale może się zdarzyć, że będziemy grali w barażach. To źle, ale przebudowa zespołu może aż tyle kosztować. Jej efekty będą za dwa lata - mówi Wojciech Krupa.
Fani Grunwaldu muszą się więc uzbroić w cierpliwość i zawierzyć słowom przedstawicieli klubu o nadejściu poprawy sytuacji zespołu w tabeli i lepszych wynikach w rozgrywkach I ligi grupy A.