Lubuskie derby dla obu ekip miały odmienne znaczenie. Gorzowianie potrzebowali tylko jednego zwycięstwa by uzyskać upragniony awans. Zielonogórzanie mieli już tylko iluzoryczne szanse pozostania w pierwszej lidze, ale aby je przedłużyć także musieli wygrać.
Spotkanie od prowadzenia 0:2 rozpoczęli gorzowianie. Jednak ambitnie grający gospodarze nie pozwolili na powiększenie przewagi i szybko doprowadzili do remisu. Drużyna z Zielonej Góry mogła nawet wyjść na kilkubramkowe prowadzenie, gdyby nie fenomenalnie dysponowany tego dnia Łukasz Wasilek. Wybronił on rzut karny, a także dwie sytuacje „sam na sam”. Na 5 minut przed końcem akademicy z Gorzowa uzyskali dwie bramki przewagi, której nie oddali już do końca pierwszej połowy.
Po przerwie zielonogórską bramkę „zamurował” Marcin Śledź, co spowodowało, że gorzowianie przez blisko dwadzieścia minut zdołali rzucić tylko dwie bramki. Stelmet szybko drobił straty doprowadzając do remisu by minutę później za sprawą Krzysztofa Martyńskiego wyjść na prowadzenie. Wynik remisowy utrzymywał się do 59 minuty. Na 10 sekund przed końcem bohaterem gorzowian stał się Bartosz Ruszkiewicz. Zdobył on zarówno bramkę na wagę zwycięstwa jak i historyczną bramkę dającą awans do ekstraklasy.
Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek gorzowski zespół zapewnił sobie awans do ekstraklasy. Po sobotniej porażce Zielona Góra dołączyła do drużyny Tczewa i za rok nie zobaczymy obu zespołów w 1 lidze.
Stelmet AZS UZ Zielona Góra - AZS AWF Gorzów 18:19 (11:13)
AZS AWF: Ł. Wasilek - A. Wasilek 6, Ruszkiewicz 5, M.Krzyżanowski 3, P.Kaniowski 2, Galus 2, Jankowski 1, Klimczak, Stachowiak, Bronowicki, Rafalski.
Stelmet: Śledź, Długosz - Baran 5, Martyński 5, Jarewicz 3, Cichy 2, Buś 2, Hofman 1, Klimas, Wittke, Zarenkiewicz.