[b]
Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Jakie są pana wrażenia po pierwszym meczu reprezentacji Polski na mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych?
[/b]
Nebojsa Simić, bramkarz reprezentacji Czarnogóry: Polska grała bardzo dobrze w obronie przeciwko Francji, ale stracili dużo bramek z koła. Obrotowy zrobił różnicę. Atak był trochę gorszy, co mnie smuci. Ofensywa zbyt mocno opiera się na Sićce. Wszyscy mają nadzieję, że on coś zrobi, rzuci bramkę, wymyśli. Każdy zawsze daje mu piłkę i nie ma nikogo innego, kto by powiedział "Hej, tu jestem, mogę pomóc i przejąć inicjatywę".
Mimo wszystko zagraliście bardzo dobry mecz, ale trzeba wam trochę więcej odwagi w ofensywie. Defensywa jest fenomenalna.
A reprezentacja Polski jest silniejsza od kadry Czarnogóry? A może jest na odwrót?
Jeśli gralibyśmy w Czarnogórze, to my bylibyśmy faworytami, ale że gramy w Polsce to przewaga jest po waszej stronie. W tym momencie Polska stoi wyżej niż Czarnogóra i już zawsze tak będzie. Macie dwa bardzo dobre kluby, rozwiniętą ligę. Wyprodukuje ona talenty, które trafią do reprezentacji. U nas to się nie stanie, będziemy z tyłu za większymi kadrami. Mamy jednak kilka talentów, które mogą rozstrzygnąć mecz. Na przyszłość będzie nam potrzeba jednak jeszcze paru.
Wasz pierwszy na MŚ mecz z Hiszpanią rozegrał pan świetny (36 proc. skuteczności), ratował pan zespół, ale ostatecznie to rywale wygrali 30:25.
Dziękuję bardzo, jestem zadowolony w taki sposób, jak można być zadowolonym z porażki.
Czego wam zabrakło?
Rywale wygrali doświadczeniem. Bardzo dobrze prezentowali się w obronie, która nas kilka razy oszukała. Udawało im się przejmować piłkę, a później wyprowadzali szybką kontrę lub rzucali na pustą bramkę. W ten drugi sposób zdobyli 5-6 trafień. Po moich obronach przechwytywali piłkę i mieli szansę na ponowienie akcji. Robiliśmy trochę głupich fauli, kiedy spóźnialiśmy się za rywalami. Zebraliśmy bardzo dużo wykluczeń, lepiej puścić rywali, by strzelili gola niż grać łącznie 10 minut w osłabieniu w pierwszej połowie.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
Zabrakło też trochę zimnej krwi w niektórych momentach, zwłaszcza w ofensywie?
Po prostu Hiszpanie bardzo dobrze się na nas przygotowali. Cały czas siedzieli nam plecach. W tym elemencie zagrali znakomicie. Bardziej niż my słabo w ofensywie, oni kapitalnie nas czytali.
Jak podobają się panu na razie MŚ w Polsce? Jak się pan tu czuje?
Naprawdę jest super. Nie mogę na nic narzekać. Bardzo się cieszę, że mogę uczestniczyć na tym turnieju. Trudno się zakwalifikować takim małym krajom na mistrzostwa świata. Po raz pierwszy na nich grałem 10 lat temu w Hiszpanii, teraz to mój drugi raz. Czuję się spełniony, brakuje mi jeszcze tylko igrzysk.
Z trybun dopingowało was w czwartek kilkaset osób. To całkiem spora liczba.
Mamy bardzo duże wsparcie w narodzie. Jesteśmy synonimem walki, odwagi, a to się podoba rodakom. Śledzą nasze sukcesy, my się też zbliżyliśmy do graczy. Zbliżyliśmy się z nimi, mamy osobisty kontakt, co pozwala nam się cieszyć z ich obecności tutaj.
Czy piłka ręczna, także z powodu sukcesu pań, które przed dekadą zdobyły mistrzostwo Europy i wicemistrzostwo olimpijskie, to wasz sport narodowy?
Mamy bardzo silną żeńską i męską reprezentację. Tworzy się pozytywna atmosfera dla piłki ręcznej. Niestety, ten sport jest u nas zaniedbany. Nie ma warunków, byśmy rozwijali młode talenty. Przez ostatnie 5-6 lat włączyliśmy tylko Cepicia do kadry, nikogo więcej. Brakuje nam trochę młodych chłopaków, by wnieśli świeżą energię. Bez silnej ligi, organizacji, tego będzie brakowało.
Reprezentacje ludzie śledzą i są z nich zadowoleni. Jednak na poziomie klubowym piłka ręczna mężczyzn zostaje z tyłu nie tylko za paniami, ale także za regionem i całą Europą.
Jakie są wasze cele na ten turniej?
Moim celem jest zagranie jak najlepszego turnieju i byśmy zawsze dawali z siebie sto procent. Dobrze by było, jakbyśmy zakończyli grupę z dwoma zwycięstwami i w drugiej fazie spróbowali zaskoczyć jedną z mocnych reprezentacji. Nie jesteśmy drużyną, która może marzyć o ćwierćfinale. Nie jesteśmy jeszcze w tym miejscu. Rywalom nie jest łatwo z nami wygrać, to udowodnił przykład Hiszpanii, która musiała z nami się bić niemal do samego końca.
Czytaj więcej:
Zasłona dymna Słoweńców? Nie pokazali wszystkiego przed meczem z Polakami