Dwie złote zmiany w reprezentacji Polski. Dlaczego nie grali więcej?

PAP / Zbigniew Meissner oraz WP SportoweFakty Wojciech Fąfara / Na zdjęciu: Piotr Jędraszczyk, w kółku Mateusz Kornecki
PAP / Zbigniew Meissner oraz WP SportoweFakty Wojciech Fąfara / Na zdjęciu: Piotr Jędraszczyk, w kółku Mateusz Kornecki

Mateusz Kornecki i Piotr Jędraszczyk dali znakomite zmiany w meczu z Hiszpanią. Dlaczego nie dostali więcej szans od trenera. - Zawsze jesteśmy w tych sprawach fair wobec zawodników - mówi selekcjoner reprezentacji Polski Patryk Rombel.

Starcie reprezentacji Polski z Hiszpanami wyglądało zdecydowanie lepiej niż dwa poprzednie mecze Polaków na mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych 2023. Ostatecznie Biało-Czerwoni przegrali 23:27, ale pozostawili po sobie dobre wrażenie. A zachwyt może budzić postawa dwóch zmienników.

Odczarowana bramka 

W końcu można było cieszyć się z postawy naszego golkipera. Ta pozycja była zmorą na tych mistrzostwach. Aż do środy. Wtedy to szansę pokazania swoich umiejętności dostał Mateusz Kornecki, który w pierwszej fazie turnieju nie znajdował się nawet w składzie meczowym.

Tymczasem w starciu z Hiszpanią zmienił Adama Morawskiego w pierwszej połowie i jego interwencje pozwoliły Biało-Czerwonym niwelować straty. Dlaczego więc nie dostawał szansy wcześniej?

- Na podstawie analiz i statystyk oceniliśmy, że Mateusz przegrał rywalizację o dwójkę na poprzednie spotkania. Podjęliśmy tę decyzję na podstawie szczegółowych obserwacji. Zawsze jesteśmy w tych sprawach fair wobec zawodników i wybieramy ich na postawie tego, co pokazują na treningach - wyjaśnia selekcjoner Polaków Patryk Rombel.

ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gwiazdor hip-hopu zrobiłby karierę w NBA?

Ożywienie w drugiej linii 

Na plus można także ocenić postawę Piotra Jędraszczyka. Nasza ofensywa długimi momentami znów była zbyt mocno zależna od Szymona Sićki, a Piotr Jędraszczyk pod koniec pierwszej połowy go odciążył i zaczął stwarzać zagrożenie. Mimo to drugą odsłonę rozpoczął Michał Olejniczak.

A ten w środę nie zaprezentował się za dobrze. Zwłaszcza na początku drugiej połowy, kiedy to Biało-Czerwoni mieli szansę na dogonienie rywali, popełnił kilka błędów. Dlaczego mimo dobrej postawy przed przerwą Jędraszczyk nie zaczął drugiej odsłony? Zwłaszcza, że gdy już wszedł na boisko na ostatni kwadrans, to dużo od siebie dołożył w ataku?

- Jeśli przenalizujemy grę Piotra Jędraszczyka i Michała Olejniczaka to występują mniej więcej po równo. Przez te ostatnie lata udało się wykreować dwóch zawodników o różnej charakterystyce, którzy się uzupełniają. Dostajemy zawsze coś ekstra na boisku. Jestem spokojny o tę pozycję na następne lata, a za ich plecami też są kolejni zawodnicy. Tu nie widać żadnego problemu, obaj zawodnicy wykorzystują swój czas w sposób efektywny, więc na tę pozycję można patrzeć ze spokojem - twierdzi trener.

Zaskakująca była też nieobecność w składzie Piotra Chrapkowskiego. Zamiast naszego kapitana w szesnastce meczowej znalazł się Tomasz Gębala.

- Oceniliśmy, że bardziej będzie nam potrzebny Tomek Gębala z Maciejem Gębalą. To był dobry wybór, bo środek defensywy funkcjonował nam bardzo dobrze - kończy Patryk Rombel.

Czytaj więcej:
Co dalej ze szczypiornistami? To nie musi być koniec olimpijskich marzeń

Komentarze (0)