"Do niczego nie dojdziemy". Reprezentant zdradza, jak drużyna zareagowała po przegranej ze Słowenią

PAP/EPA / Michał Meissner / Maciej Gębala w akcji
PAP/EPA / Michał Meissner / Maciej Gębala w akcji

- Jeśli będziemy chować do siebie urazę to do niczego nie dojdziemy - mówił rozgrywający reprezentacji Polski Maciej Gębala. Zawodnik zdradził, co drużyna zrobiła po przegranej ze Słowenią na MŚ piłkarzy ręcznych.

Reprezentacja Polski straciła już matematyczne szanse na awans do ćwierćfinału MŚ piłkarzy ręcznych. W środę podopieczni Patryka Rombla przegrali z Hiszpanią 23:27.

Jakże to było inne starcie od deklasacji, którą zafundowali nam Słoweńcy i niepewnej gry z Arabią Saudyjską. Biało-Czerwoni byli w stanie przeciwstawić się jednej z najlepszych drużyn świata. W kluczowych momentach zabrakło im jednak skuteczności w ataku. Jedno jest pewne: zagrali niemal tak dobrze, jak z Francją na otwarcie turnieju.

Męska rozmowa

Po blamażu ze Słowenią (24:34) także ze strony zawodników posypały się mocne komentarze.- Musielibyśmy usiąść przy kawie i pogadać ze dwie godziny, żeby wszystko wytłumaczyć - mówił w rozmowie ze sport.tvp.pl, Maciej Gębala.

ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gwiazdor hip-hopu zrobiłby karierę w NBA?

W środę zawodnik wytłumaczył, co działo się dokładnie po starciu ze Słoweńcami.

- Na tym polega praca w grupie. Drużyna musi funkcjonować. Bardzo dużo międzyludzkich rzeczy decyduje o tym, jak funkcjonuje zespół. Każdy musi sobie wziąć parę godzin, żeby pogadać i wyrzucić z siebie to, co się myśli. Jeśli będziemy chować do siebie urazę to do niczego nie dojdziemy. Tak zrobiliśmy po meczu ze Słowenią i porozmawialiśmy  - wyjaśnił Gębala.

- Mimo nie najlepszej postawy sportowo z Arabią Saudyjską, to był to bardzo trudny mecz. Musieliśmy wygrać po takim dużym ciosie. Koniec końców to zrobiliśmy i w środę pokazaliśmy jaja. Pograliśmy fajnie, ale przegraliśmy i nie jesteśmy zadowoleni przez to, że rywale byli do wzięcia - dodał.

Hiszpania znów za mocna

Biało-Czerwoni znów zagrali bardzo dobry mecz z Hiszpanami, ale po raz kolejny czegoś zabrakło i nie byli w stanie urwać nawet punktu.

- Perez de Vargas odbił swoje piłki. Cały mecz mieliśmy problemy w ofensywie, ale w pierwszej połowie udawało nam się to niwelować szybkim atakiem. Szkoda, że w drugiej odsłonie tego nie pociągnęliśmy. Przy tak dużych problemach w ataku pozycyjnym powinno się biegać, by zdobywać łatwe bramki - wyjaśnił Gębala.

Biało-Czerwonych czekają jeszcze dwa starcia na tym turnieju. W piątek o 20:30 zagrają z Czarnogórą, a w niedzielę o 18:00 z Iranem.

Czytaj więcej:
MŚ 2023. Sprawdź tabelę po meczu Polaków

Źródło artykułu: WP SportoweFakty