Inauguracja tylko wypadkiem przy pracy. Ostrovia dominuje w regionie

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Maciej Nowakowski
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Maciej Nowakowski

Ostrovia potwierdziła swoją dominację w Wielkopolsce w tym sezonie, Energa MKS Kalisz praktycznie nie zagroził jej w derbach.

Patrząc na tabele PGNiG Superligi, nie było wątpliwości, że sezon 2022/22 jest bardziej udany dla beniaminka z Ostrowa, ale w bezpośredniej jesiennej rywalizacji lepsi okazali się kaliszanie. Za półmetkiem rozgrywek potwierdziło się, że hierarchia w lidze jest zupełnie inna. Ostrovia walczy o czołową ósemkę, Energa MKS o spokojny ligowy byt.

Drużyna Macieja Nowakowskiego nie przystępowała jednak do spotkania w roli murowanego faworyta. Kilka dni temu przytrafiła jej się wpadka na wyjeździe z najsłabszą w lidze Pogonią i droga do wymarzonej ósemki trochę się wydłużyła. Wygląda na to, że inauguracja rundy była jedynie wypadkiem przy pracy, bo derby miały dość jednostronny przebieg.

Ostrovia dominowała właściwie od początku. Zaczęło się od kontr Bartłomieja Tomczaka, który kilka minut po rozpoczęciu spotkania rzucił swoją bramkę nr. 2000 (!) w PGNiG Superlidze. Kaliszanie cierpieli w ataku, przez pierwsze 20 minut zaledwie pięć razy trafili do siatki i dopiero po czerwonej kartce dla lidera obrony Krzysztofa Misiejuka częściej dochodzili do dobrych pozycji rzutowych.

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu

Trener Paweł Noch szukał optymalnego ustawienia, ale gdyby nie Krzysztof Szczecina, to mecz rozstrzygnąłby się jeszcze przed przerwą. Bramkarz długo utrzymywał Energę MKS w grze, nie pozwalał, by przewaga była większa niż pięć bramek. Nie miał jednak sposobu na Ksawerego Gajka.

Rozgrywający Ostrovii imponował ciągiem na bramkę, korzystał z zasięgu, był zdecydowany w swoich akcjach, po przerwie dołożył kilka trafień z kontry. Kaliszanom brakowało tak wyrazistej postaci i nie zdołali zbliżyć się na mniej niż trzy bramki. Kiedy mieli jeszcze nadzieję na odrabianie strat, to ich zapędy ostudził Mikołaj Krekora.

Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Energa MKS Kalisz 29:25 (14:9)

Arged Ostrovia: Balcerek (4/20 - 20 %), Krekora (3/12 - 25 %) - Gajek 9, Tomczak 5/1, Adamski 4/2, Klopsteg 2, Wadowski 2, Wojciechowski 2, Gierak 2, Szpera 1, M. Przybylski 1, Szych 1, Misiejuk, Urbaniak, Marciniak

Energa MKS: Szczecina (11/33 - 32 %), Hrdlicka (4/10 - 40 %) - Góralski 6/1, Bekisz 4, Krępa 3, Grizelj 2, Wróbel 2, Bezer 2, Drej 2, Zieniewicz 1, Kus 1, Karpiński 1, Kużdeba 1, Adamczyk, K. Pilitowski, M. Pilitowski

ZOBACZ:
Całkowita dominacja w Kielcach
Nie było rady na tarnowski duet

Źródło artykułu: WP SportoweFakty