Piąta wygrana z rzędu Torus Wybrzeża. Mecz walki w Gdańsku

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Miłosz Wałach
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Miłosz Wałach

Torus Wybrzeże Gdańsk pokonało Gwardię Opole 29:27. Bohaterem spotkania był Miłosz Wałach, który bronił z aż 49-procentową skutecznością. Spotkanie obfitowało w liczne kary, a scenariusz zmieniał się co kilka minut.

Po tym, jak w poprzednich sezonach to Gwardia Opole lepiej prezentowała się w lidze, tym razem to Torus Wybrzeże jest jedną z rewelacji sezonu i plasuje się na 5. miejscu w tabeli. Opolanie do meczu w Gdańsku przystępowali z zaledwie 10. pozycji. Pierwsze minuty należały jednak do zespołu z południa Polski i kiedy Kornel Poźniak został już po raz drugi w tym meczu pokonany przez Noa Zubaca, Gwardia prowadziła 3:1.

Do 12.minuty obie drużyny grały bramka za bramkę i kiedy trafił Roman Czyczykało, na tablicy wyników widniał rezultat 6:8. Dobre wejście do bramki Torus Wybrzeża miał jednak Miłosz Wałach i gdańszczanie zaczęli odrabiać straty. Rzucili trzy bramki z rzędu i gdy trafił Wiktor Tomczak, w 16. minucie po raz pierwszy prowadzili.

W ekipie z Gdańska klasą sam dla siebie był Mateusz Jachlewski doświadczony były reprezentant Polski tylko w I połowie rzucił 7 bramek na 7 prób - wszystkie z gry, bo rzuty karne wykonywał Piotr Papaj. Torus Wybrzeże mogło wygrać pierwszą połowę różnicą dwóch bramek, ale pięknym rzutem z drugiej linii w ostatnich sekundach popisał się Wiktor Kawka i na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 16:15.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!

Opolanie potrzebowali zaledwie 48 sekund, by po dwóch błędach Torus Wybrzeża wyjść na prowadzenie. Dwukrotnie skutecznym egzekutorem był Michał Milewski, a w bramce Gwardii świetnie prezentował się Mateusz Lellek. Gospodarze w ataku pierwszy raz ukąsili rywala dopiero w 4.minucie drugiej połowy, gdy skutecznym wejściem popisał się Patryk Pieczonka.

W gdańskiej bramce świetnie prezentował się Wałach i jego kolejne interwencje nakręcały Torus Wybrzeże. Do tego w przeciągu sześciu sekund dwaj gwardziści w 40. minucie otrzymali kary. Przez większość czasu podwójnej kary piłkę mieli opolanie, ale po rzucie Jovana Milicevicia było 21:18. Goście próbowali odrobić straty, ale znów zaczęli faulować. Najpierw czerwoną kartkę za uderzenie w twarz Jakuba Będzikowskiego zobaczył Wiktor Kawka, a po chwilę zszedł za przewinienie Paweł Stempin. Mimo to, po rzucie Czyczykały goście doprowadzili do remisu 21:21. Gdańscy trenerzy poprosili o czas.

Niestety kontuzje doznali dwaj zawodnicy z Gdańska - znoszeni przez kolegów z boiska byli najpierw Wiktor Tomczak (który na szczęście później wrócił na boisko), a po chwili również Rafał Stępień. Pomimo tych problemów, gdy trafił Maciej Papina znów gospodarze prowadzili różnicą trzech bramek. Po chwili kontratak wykorzystał Jachlewski i Torus Wybrzeże po raz pierwszy w meczu prowadziło różnicą czterech bramek. Duża w tym zasługa Wałacha, którego średnia obron w tamtym momencie wynosiła już 55 procent.

Gwardia starała się jeszcze podjąć rękawicę, ale kolejna czerwona kartka jaką zobaczył zawodnik opolskiego zespołu - Fabian Sosna nieco podcięła opolanom skrzydła. Mimo tego mecz się jeszcze nie skończył. Na 3 minuty przed końcem, po bramce Marek Monczka było już tylko 28:26, a dodatkowo na ławkę kar usiadł Tomczak. W tym momencie kluczową bramkę rzucił Patryk Pieczonka, a kolejną interwencję zanotował Wałach.

W ostatnich akcjach gospodarze spowolnili grę i z każdą sekundą byli coraz bliżej sukcesu w postaci piątego zwycięstwa z rzędu. Goście zmniejszyli straty do dwóch bramek i przy stanie 29:27, na 19 sekund przed końcową syreną gdańscy trenerzy poprosili o czas. W ciągu czterech sekund gospodarze stracili piłkę, ale po szybkiej akcji Wałach obronił rzut ze skrzydła. Trzy punkty zostały w Gdańsku.

Torus Wybrzeże Gdańsk - KPR Gwardia Opole 29:27 (16:15)

Torus Wybrzeże: Poźniak (0/7 - 7%), Wałach (19/39 - 49%) - Jachlewski 8, Pieczonka 4, Papaj 4, Tomczak 4, Będzikowski 3, Powarzyński 2, Zmavc 2, Milicević 1, Papina 1 oraz Stępień, Davidović.
Karne: 2/4.
Kary: 12 min. (Zmavc, Powarzyński - po 4 min., Tomczak, Pieczonka - po 2 min.).

Gwardia: Malcher (4/12 - 33%), Ałaj (3/11 - 27%), Lellek (5/17 - 29%) - Czyczykało 7, Monczka 5, Milewski 4, Hryniewicz 2, Wojdan 2, Zubac 2, Stempin 2, Sosna 1, Scisłowicz 1, Kawka 1 oraz Fabianowicz, Morawski, Koc.
Karne: 2/2.
Kary: 20 min. (Sosna, Kawka - po 2 min. - cz.k.), Stempin 4 min., Hryniewicz, Wojdan, Scisłowicz, Czyczykało - po 2 min.).

Czytaj także:
Eksportowy duet z Tarnowa
Pogoń bez szans w Kielcach 

Komentarze (1)
avatar
dział analiz
13.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Sebastian!!! Twoja praca na wynik bardzo waży, choć nie zawsze doceniana. Dobre skuteczności bramkarzy, doskonała praca wykonana.