Odejście środkowego ma mieć związek z próbą zaciskania pasa w Barcelonie. Duma Katalonii zamierza postawić na środku na młodzież - przy okazji znacznie tańszych Słoweńca Domena Makuca i ściągniętego niedawno Pola Valerę. Drugą sprawą są przewlekłe kontuzje Chorwata, które nie pozwoliły mu rozwinąć skrzydeł w Barcelonie. Od sezonu 2023/24 dla Luki Cindricia ma zabraknąć miejsca w składzie mistrzów Hiszpanii, choć jego kontrakt powinien obowiązywać do 2025 roku.
Cindrić przez rok, w sezonie 2018/19, był zawodnikiem Vive Kielce. Jego transfer uznawano za hit, ale gdy kielczanie zmagali się z problemami finansowymi, środkowego skusiła oferta Barcelony i został sprzedany za wielkie pieniądze (mówiło się o kwocie 800-900 tysięcy).
Chorwata nie zadowoli byle jaka oferta finansowa, dlatego walkę o jego podpis stocza najbogatsi w Europie. Już kilka godzin po informacji hiszpańskich mediów, "Sportske Novosti" łączyły Cindricia z dysponującym dużym budżetem Melsungen i Veszprem, które prawdopodobnie będzie szukało następcy Kentina Mahe. Francuz miałby wrócić do Bundesligi, gdzie wzmocniłby Hannover.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz pojechał na egzotyczne wakacje. Pokazał hitowe zdjęcie
ZOBACZ:
Ważna zmiana w Piotrkowie
KPR Kobierzyce odsłania karty