Doświadczony zawodnik, który jest wychowankiem Wisły Puławy wrócił do polskiej ligi po pięciu latach przerwy. Jego debiut przed swoją publicznością nie wypadł zbyt okazale, bo Azoty musiały uznać wyższość MMTS-u Kwidzyn. - Mieliśmy szansę wygrać z Kwidzynem, ale zabrakło nam skuteczności. Musimy popracować nad atakiem pozycyjnym - mówi Gowin na łamach Kuriera Lubelskiego.
Gowin ostatnie pięć lat spędził w austriackim Sparkasse Schwaz. Jego zdaniem poziom polskiej ekstraklasy jest wyższy od tego w austriackiej lidze. - Polska liga jest silniejsza. W Austrii też są dwa mocne zespoły, tak jak u nas Vive i Wisła, ale poziom pozostałych jest niższy. W Polsce drużyny grają dużo lepiej taktycznie, natomiast w Austrii jest więcej biegania na żywioł - dodaje Gowin.
Zawodnik zapowiedział także, że jego klub jest w stanie włączyć się do walki o medale. - Mamy bardzo dobry skład, ale niestety, we Wrocławiu graliśmy bez dwóch zawodników, a z Kwidzynem zabrakło jeszcze Wojtka Zydronia. W lidze są dwa zespoły poza zasięgiem, ale jeżeli będziemy grali w pełnym składzie, to z pozostałymi możemy walczyć o czwórkę - zakończył Gowin.