Pierwsze wybory Marcina Lijewskiego. Istotna zmiana wśród bramkarzy

Azoty w odwrocie. To Chrobry może być czwartą siłą ligi!

Raptem kilka dni temu związek oficjalnie zaprezentował nowego selekcjonera, a Marcin Lijewski musiał już wysłać swoje powołania. Zbliżają się bowiem dwa mecze el. ME 2024 z Włochami i Łotyszami, w których Polakom wystarczy jedno zwycięstwo do pewnego awansu.

Skład nie różni się znacząco od tego z ostatnich spotkań eliminacyjnych z Francją. Brakuje Przemysława Krajewskiego i Tomasza Gębali, którzy zakończyli karierę reprezentacyjną, poza kadrą także niedawny kapitan Piotr Chrapkowski. Najistotniejsza zmiana zaszła wśród bramkarzy. Mateusz Kornecki, przez kilka ostatnich lat pewniak do nominacji, tym razem znalazł się wśród rezerwowych. Do zespołu wraca Jakub Skrzyniarz, kolejną szansę dostał też 20-letni Marcel Jastrzębski.

Poza tym próżno szukać nowych nazwisk. Oprócz Jastrzębskiego, najmniejsze doświadczenie z powołanych ma Paweł Paterek, który zadebiutował w marcowej rywalizacji z Francją. Poważna kontuzja kolana wyeliminowała z występu Andrzeja Widomskiego.

Mecz z Włochami na wyjeździe 27 kwietnia, trzy dni później debiut Lijewskiego na polskiej ziemi - z Łotwą w jego rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim.

Bramkarz: Adam Morawski (Melsungen), Jakub Skrzyniarz (Bidasoa Irun), Marcel Jastrzębski (Orlen Wisła Płock)

Lewoskrzydłowi: Jan Czuwara (Vardar Skopje), Mikołaj Czapliński (Torrelavega)

Lewi rozgrywający: Damian Przytuła (Górnik Zabrze), Szymon Sićko (Industria Kielce), Paweł Paterek (Chrobry Głogów), Ariel Pietrasik (TSV Otmar St. Gallen)

Środkowi rozgrywający: Piotr Jędraszczyk (Piotrkowianin), Michał Olejniczak (Industria Kielce), Arkadiusz Ossowski (Coburg)

Prawi rozgrywający: Michał Daszek (Orlen Wisła Płock), Szymon Działakakiewicz (Redberglids)

Prawoskrzydłowi: Arkadiusz Moryto (Industria Kielce), Krzysztof Komarzewski (Orlen Wisła)

Kołowi: Bartłomiej Bis (Coburg), Maciej Gębala (SC DHfK Lipsk), Kamil Syprzak (PSG), Dawid Dawydzik (Orlen Wisła), Patryk Walczak (Sporting)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje