MMTS Kwidzyn - NMC POWEN Zabrze 24.10. godz.. 17.00
Goście w zeszłym tygodniu po raz pierwszy sięgnęli po dwa punkty. Trudno jednak uznać to za aprecjację formy zawodników z Zabrza. Wygrać ze Śląskiem podopieczni Roberta Nowakowskiego po prostu musieli i na ocenę formy POWENU trzeba jeszcze poczekać. Tymczasem kwidzynianie dosyć sprawnie podnieśli się po klęsce z Vive, a ostatnie zwycięstwo w Puławach świadczy o niesłabnącej sile ekipy Zbigniewa Markuszewskiego. Oczywiście przeskoczenie Wisły czy Vive graniczy z cudem, ale na chwilę obecną MMTS wyraźnie przewodzi w walce o trzecie miejsce. Dlatego też inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy będzie dużą niespodzianką.
OKPR Traveland-Społem Olsztyn - Vive Targi Kielce 24.10. godz. 17.30
Po porażce Wisły z Zagłębiem, Vive już samodzielnie lideruje w tabeli. Na pewno stwarza to pewien komfort zawodnikom mistrza Polski, jednak równie dobrze może on się zamienić w zbytnią pewność siebie i nonszalancję. Do tego nie może dopuścić trener Bogdan Wenta, który jak mało kto potrafić trafić do swoich podopiecznych. W czym gospodarze mogą upatrywać swojej szansy? No raczej tylko w braku koncentracji gości. Bezcelowe jest porównywanie taktyk obu ekip i umiejętności indywidualnych zawodników, gdyż wszystko to wypada na korzyść Vive. Tym bardziej, że już mecz Travelandu z Wisłą pokazał, że nawet na własnym parkiecie gospodarze nie są w stanie realnie zagrozić dwóm najlepszym drużynom poprzedniego sezonu. Jeśli tylko kielczanie nie poczują się zwycięzcami tego spotkania już przed wybiegnięciem na parkiet, to dwa punkty z pewnością trafią na konto Vive.
Zagłębie Lubin - AS-BAU Śląsk Wrocław 24.10. godz. 18.00
Trudno w tym momencie nie wrócić jeszcze na chwilę do środowego sukcesu Miedziowych w konfrontacji z Wisłą Płock. Ten mecz pokazał, że jak tylko zawodnikom Zagłębia naprawę zależy na wyniku i zagrają skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty, to mogą zdziałać naprawdę dużo. Goście w Płocku nie zagrali żadnych fajerwerków, ale determinacja i konsekwencja w ich poczynaniach była widoczna przez pełne 60 minut. Być może właśnie zwycięstwo w Blaszak Arena będzie przełomowe dla zespołu Jerzego Szafrańca . Zagłębiu takie wpadki, jak z Piotrkowianinem nie mają prawa już się zdarzyć i wszystko idzie w tym kierunku. W ostatnim meczu widać było duży potencjał, jaki drzemie w środkowym Konstantiniem Yakovlevie. Białorusin coraz lepiej rozumie się z kołowym Michałem Stankiewiczem, a współpraca na linii tych dwóch pozycji jest bezcenna w nowoczesnej piłce ręcznej.
Jeśli chodzi o Śląsk, to póki co ta drużyna to jeden wielki znak zapytania. Możnaby ją skazać już na porażkę, ale zwycięstwo z Azotami wskazuje na spore możliwości beniaminka. Oczywiście w kontekście zeszłotygodniowej porażki z Zabrzem trudno uznać gości za faworyta sobotniego meczu, aczkolwiek przy lepszej skuteczności wrocławianie mogą nieco sprowadzić lubinian na ziemię.
AMD Chrobry Głogów - Azoty Puławy 24.10. godz. 19.00
Wszyscy kibice zastanawiają się, jak po zmianie trenera będzie wyglądał Chrobry. Nie ma co ukrywać, że postawa głogowian jest do tej pory sporym rozczarowaniem. Można było odnieść wrażenie, że w pewnym momencie współpraca na linii trener Jarosław Cieślikowski-zawodnicy wypaliła się i trzeba było wnieść w poczynania Chrobrego nieco świeżości. Wprawdzie nowy szkoleniowiec Jacek Okpisz nie miał zbyt dużo czasu, aby wprowadzić swoją koncepcję gry, to być może już pierwsze efekty jego pracy będziemy mogli zobaczyć w najbliższą sobotę.
Azoty jadą do Głogowa po zwycięstwo. Nie tylko dlatego, że chcą, ale teraz już nawet muszą. Dwie porażki ze Śląskiem i MMTS-em, i to już z Grzegorzem Gowinem w składzie, dają sporo do zastanowienia. Ty bardziej, że nawet trener Marek Motyczyński zwrócił uwagę, że współpraca doświadczonego rozgrywającego z kolegami nie wygląda jeszcze tak, jakby sobie tego życzył. Do składu gości powróci już Wojciech Zydroń, który rozgrywa jeden z lepszych sezonów w swojej karierze. Już sam ten fakt stawia gości w roli faworyta.
Piotrkowianin Piotrków Tryb. - AZS AWFiS Gdańsk 24.10 godz. 19.00
Śledząc wyniki Akademików z tego sezonu można odnieść wrażenie, że gdańszczanie najgorsze mają już za sobą. Po trzech porażkach na inaugurację wreszcie przyszedł sukces w pojedynku z POWENEM, po którym gdańszczanie wyraźnie uwierzyli w swoje możliwości. Młodzi podopieczni Daniela Waszkiewicza rozumieją się na parkiecie coraz lepiej i w pojedynku z Piotrkowianiem na pewno nie stoją na straconej pozycji.
Natomiast dopiero dziewiąta lokata gospodarzy w lidze jest nieco myląca. Zespół Piotra Dropka ma na koncie cztery porażki, w tym z Vive, Wisłą i Kwidzynem, czyli najsilniejszymi ekipami ligi. Remis z Travelandem oraz zwycięstwa z Zagłębiem i Nielbą sugerują, że dla Piotrkowianina sukces w spotkaniu z Gdańskiem może być początkiem podróży w górne strefy tabeli.