Dramat podczas finału Ligi Mistrzów. Miejsce zasłonięte czarną płachtą

PAP/EPA / EPA/Ronald Wittek / Na zdjęciu: akcja lekarzy
PAP/EPA / EPA/Ronald Wittek / Na zdjęciu: akcja lekarzy

Do niepokojących zdarzeń doszło podczas finału Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Spotkanie w Kolonii zostało przerwane przy stanie 22:20 dla Barlinek Industrii Kielce. Do akcji musieli wkroczyć lekarze.

W finale Ligi Mistrzów Barlinek Industria Kielce mierzyła się z SC Magdeburg. Przy prowadzeniu podopiecznych Tałanta Dujszebajewa 22:20 doszło do dramatycznych wydarzeń na trybunie prasowej.

W 47. minucie zasłabł jeden z polskich dziennikarzy Paweł Kotwica. Jak przekazał portal echodnia.pl, momentalnie pojawiły się przy nim służby medyczne. Rozstawiona została także kotara (zobacz zdjęcie powyżej).

Wiadomo, że pomoc nadeszła błyskawicznie. Po kilku minutach Polak został zabrany do szpitala, gdzie przejdzie szczegółowe badania. Najważniejszą informacją jest, że oddychał samodzielnie.

Spotkanie udało się wznowić. Po krótkiej przerwie niemiecki zespół doprowadził do wyrównania i mecz toczył się punkt za punkt. Ostatecznie SC Magdeburg wygrało po dogrywce 30:29.

Czytaj także:
Interwencja na wagę awansu do finału! Co za popis Wolffa [WIDEO]
Polacy opanowali Kolonię. "Finał jest nasz"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty