Kabaret na boisku. Co on sobie myślał? [WIDEO]

Twitter / Charlotte FC / Na zdjęciu: gol samobójczy Micaela
Twitter / Charlotte FC / Na zdjęciu: gol samobójczy Micaela

W ciągu minuty bramkarz skapitulował dwa razy i w konsekwencji Charlotte FC wyeliminowało Houston Dynamo z rozgrywek (2:1). Jedna z bramek padła w dość kuriozalnej sytuacji.

Ekipa Houston Dynamo wyszło na prowadzenie już po 10 minutach gry dzięki trafieniu Coreya Bairda. Przyjezdni wzięli się za odrabianie start w samej końcówce spotkania, gdy na murawie nie było już Karola Świderskiego oraz Kamila Jóźwiaka.

Nadzieję kibicom Charlotte FC przywrócił Patrick Agyemang. Pochodzący z Ghany napastnik wpisał się na listę strzelców w 80. minucie. Potem zespół z Shell Energy Stadium zaliczył kompromitującą wpadkę.

Kilka sekund po wznowieniu gry Micael próbował wycofać grę do bramkarza, ale doszło do ogromnego nieporozumienia. Po podaniu obrońcy, bramkarz Steve Clark był kompletnie zdezorientowany i nie zdołał ugasić pożaru.

W kuriozalnych okolicznościach Charlotte FC wygrało 2:1, awansując do ćwierćfinału Leagues Cup. 90 minut na ławce rezerwowych spędził Jan Sobociński. Jeśli chodzi o drużynę z Houston, Sebastian Kowalczyk będzie musiał jeszcze poczekać na debiut.

ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"

W kolejnej fazie rozgrywek Charlotte FC czeka szalenie trudne wyzwanie. W nocy z piątku na sobotę drużyna Polaków powalczy z Interem Miami Lionela Messiego.

Charlotte FC - Houston Dynamo 2:1 (0:1)
0:1 - Corey Baird 10'
1:1 - Patrick Agyemang 80'
2:1 - Micael (s.) 81'

Czytaj więcej:
Polski działacz rywali Rakowa. "Wierzę, że świetnie zagra przeciw wam"
Mariusz Stępiński nie pomagał trenerowi. "Nie widziałem wielu meczów Rakowa"

Komentarze (0)