MKS URBIS Gniezno trzyma się mocno. Powróciły na czwarte miejsce

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Darek Delmanowicz / Żaneta Lipok w akcji
PAP / Darek Delmanowicz / Żaneta Lipok w akcji
zdjęcie autora artykułu

Zawodniczki MKS URBIS Gniezno po wyrównanym meczu pokonały Galiczankę Lwów, ale pewnie nie byłoby to możliwe gdyby nie kapitalna Aleksandra Hypka. Bramkarka wykręciła w niedzielnym meczu Orlen Superligi świetne liczby!

Ekipa z pierwszej stolicy Polski za cel na ten sezon postawiła sobie grę w grupie mistrzowskiej. I póki co MKS URBIS Gniezno radzi sobie w Orlen Superlidze piłkarek naprawdę nieźle. Zawodniczki Roberta Popka zainkasowały w niedzielę kolejne punkty i powróciły na czwarte miejsce w ligowej stawce.

Ogromny udział w czwartym zwycięstwie Pszczółek miała Aleksandra Hypka, która wybroniła przeszło dwa razy więcej rzutów niż wszystkie bramkarki Galiczanki Lwów razem wzięte. Golkiperka gnieźnieńskiego klubu zatrzymała rywalki aż szesnaście razy, co powinno zagwarantować jej miejsce w najlepszej siódemce kolejki.

Zacznijmy jednak od początku, a w mecz lepiej weszły Ukrainki, które szybko zbudowały sobie, a później utrzymywały komfortową przewagę (10:6 w 15'). W drugim kwadransie gnieźnianki zaczęły skutecznie gonić wynik z pomocą Justyny Świerżewskiej i Żanety Lipok. Nieoceniona była oczywiście również Aleksandra Hypka.

Kontaktową bramkę po rzucie z siódmego metra zdobyła Magdalena Nurska (11:10 w 20') i od tego momentu, do końca pierwszej połowy oglądaliśmy już zaciętą wymianę ciosów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Po zmianie stron znów nieco lepiej radziła sobie Galiczanka Lwów (18:15 w 37'). W ataku wyraźnie odżyła Diana Dmytryszyn, a wysoki poziom niezmiennie trzymała Milana Szukal, którą śmiało można nazwać objawieniem tych rozgrywek.

W miarę upływu czasu szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę drużyny z Gniezna. Bramkę zamurowała Aleksandra Hypka, a z przodu nie zawodziły szybkie Żaneta Lipok i Nikola Szczepanik (20:23 w 46'). Chwilę później prowadzenie do pięciu bramek podwyższyły Magdalena Nurska i Justyna Świerżewska. Pszczółki miały już spory komfort gry.

I ten fragment był decydujący. W kolejnych minutach piłkarki ręczne Roberta Popka były bardzo uważne i pielęgnowały wypracowany dystans. A po ostatnim gwizdku sędziów mogły cieszyć się z trzech punktów. MVP meczu została wybrana Żaneta Lipok, a po stronie ekipy ze Lwowa wyróżniono Milanę Szukal.

Galiczanka Lwów - MKS URBIS Gniezno 29:32 (14:13)

Galiczanka: Poliak M. (5/22 - 23 proc.), Mykoliuk (1/6 - 17 proc.), Stadnyk (1/11 - 9 proc.) - Dmytryszyn 9, Szukal 8, Markiewicz 4, Diaczenko 4/2, Poliak T. 2, Tkacz 1, Kozak 1, Prokopiak, Zdrila, Holińska. Karne: 2/2 Kary: 10 min.

MKS URBIS: Hoffmann (3/7 - 43 proc.), Hypka (16/40 - 40 proc.), Konieczna (0/1) - Lipok 9, Nurska 8/1, Świerżewska 5, Szczepanik 4, Hartman 3, Kuriata 2, Łęgowska 1, Siwka, Chojnacka, Widuch, Giszczyńska. Karne: 2/5 Kary: 10 min.

Czytaj także: Artur Siódmiak: Sukces sportowy zawsze rodzi się z dziecięcej pasji Przełamanie coraz bliżej? Występ piorunujący

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)