Oskarżają go o mobbing. Dyrektor ZPRP wydał oświadczenie
TVP Sport opublikowało w piątek materiał na temat członka zarządu ZPRP, który miał się dopuścić zachowań mogących nosić znamiona mobbingu i molestowania. Grzegorz Gutkowski przerwał milczenie i rozpoczął "walkę o swoje dobre imię".
Redakcji TVP Sport udało się zebrać relacje aż ośmiu kobiet, które złożyły przeciwko Grzegorzowi Gutkowskiemu zeznania przed powołaną w celu wyjaśnienia sprawy komisją w ZPRP. Ich opowieści mają ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym tygodniu.
Do afery odniósł się już prezes ZPRP - Henryk Szczepański (---> TUTAJ), który przekazał, że Związek Piłki Ręcznej w Polsce 3 stycznia 2024 roku podjął decyzję o zakończeniu współpracy z Grzegorzem Gutkowskim. Jednocześnie zapewnił też, że "sprawa ta jest obecnie szczegółowo analizowana i zostanie dogłębnie wyjaśniona - zarówno pod względem prawnym i etycznym".
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranieZ kolei w środę oświadczenie do mediów przesłał sam oskarżony, który zapowiedział, że będzie walczyć o swoje dobre imię. Grzegorz Gutkowski nie przyznaje się do winy. Działacz stanowczo odparł zarzuty, zapewniając, że to "kłamstwa i pomówienia".
Oświadczenie Grzegorza Gutkowskiego można przeczytać poniżej:
"W związku z artykułem, który ukazał się na portalu TVPSPORT.PL w dniu 12.01.2024 r. oraz licznymi późniejszymi publikacjami, które mnie dotyczą, oświadczam:
Informacje podawane w mediach odnośnie mojej osoby, dotyczące mobbingu i molestowania, nie są prawdziwe i stanowią pomówienia. Działania te określam jako celowe i nieprzypadkowe, również w związku ze zbliżającymi się wyborami do władz ZPRP. Podkreślam, że dotychczas nie toczy się przeciwko mnie żadne postępowanie przed organami ścigania, które uprawniałoby do opisywania mnie w charakterze podejrzanego lub sprawcy jakichkolwiek niezgodnych z prawem czynów.
Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że na żadnym etapie postępowania wewnętrznego nie została zweryfikowana prawdziwość zgłoszeń, które zostały przeciwko mnie skierowane, a także ich kontekst i ewentualna inspiracja czy też zaangażowanie osób trzecich.
Deklaruję pełną gotowość do współpracy z organami uprawnionymi do badania i oceny prawdziwości stawianych mi zarzutów, także jeśli osoby występujące przeciwko mnie zdecydują się wejść na drogę prawną, a nie poprzez wydawanie wyroków przez "sąd kapturowy" i za pośrednictwem mediów.
Potwierdzam, że 3 stycznia br. otrzymałem od Prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem przez pracodawcę i aktualnie przebywam na urlopie. Jednocześnie informuję, że zamierzam skorzystać z przysługującego mi prawa wniesienia odwołania do sądu.
Wieloletnie poświecenie się pracy dla piłki ręcznej, niejednokrotnie kosztem mojego czasu prywatnego i ze stratą dla rodziny zostały zniweczone w jeden dzień. Moja wiarygodność, mój wieloletni dorobek i zasługi dla piłki ręcznej zostały w brutalny sposób zakwestionowane i podważone. Informuję, że będę bronić mojego nazwiska i dobrego imienia przed każdym pomówieniem kierowanym w moją stronę.
Dziękuję wszystkim osobom, które nie uwierzyły w te fałszywe oskarżenia i okazują mi wsparcie. Głęboko wierzę, że prawda zwycięży, choć droga do jej udowodnienia będzie bardzo długa i wyczerpująca, zarówno dla mnie jak i dla moich najbliższych, którzy przeżywają to najmocniej".
Czytaj także:
Ważny apel Kamila Syprzaka na koniec ME 2024
Tu tworzy się coś dużego. Nowy kraj zagości na stałe w elicie?