Do tej pory nie było meczu w Orlen Pucharze Polski, w którym zespół z Orlen Superligi przegrałby z niżej notowanym przeciwnikiem. W końcu jednak doszło do spotkania, gdzie miała miejsce sensacja.
Siódemka Miedź Huras Legnica w środowy (31 stycznia) wieczór podejmowała na własnym parkiecie MKS Zagłębie Lubin. Goście byli zdecydowanymi faworytami w starciu z rywalem, który obecnie zajmuje 6. miejsce w Lidze Centralnej.
Tymczasem do zaskoczenia doszło już w premierowej odsłonie. Pierwszoligowiec zdecydowanie lepiej radził sobie na domowej hali i to on był w stanie wypracować sobie przewagę. W efekcie na przerwę zszedł z prowadzeniem 16:13.
Po zmianie stron goście byli w stanie szybko doprowadzić do remisu. To jednak na niewiele się zdało, ponieważ miejscowi po raz kolejny odskoczyli (21:18). I od tego momentu rozpoczęła się ich dominacja, która ostatecznie nie miała końca.
Siódemka rosła w siłę i raz po raz zwiększała przewagę. Ostatecznie bezradne Zagłębie do samego końca nie było w stanie nic wskórać. Wobec tego doszło do największej niespodzianki w tej edycji Orlen Pucharu Polski, bowiem pierwszoligowa Siódemka zwyciężyła aż 35:27 i wyeliminowała zespół z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Orlen Puchar Polski, 1/16 finału:
Siódemka Miedź Huras Legnica - MKS Zagłębie Lubin 35:27 (16:13)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza