Na zakończenie sobotnich emocji związanych z ORLEN Superligą mężczyzn doszło do spotkania w Legionowie. Tam miejscowy Zepter KPR podjął Corotop Gwardię Opole. Goście mieli idealną okazję odskoczyć MMTS-owi Kwidzyn, który przegrał z Industrią Kielce 24:35.
Już w 11. minucie grę przerwał szkoleniowiec gości Bartosz Jurecki, mimo że jego zespół przegrywał jedynie 2:3. Co prawda nie błyszczał skutecznością, ale również miejscowi mieli problemy w ataku.
Przerwa przyniosła efekt, bo Gwardia wyszła na prowadzenie 4:3. Jednak do samego końca żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć. Oglądaliśmy mnóstwo wykluczeń i rzutów karnych, co zabijało to wyrównane starcie. Ostatecznie KPR zszedł na przerwę z wynikiem 15:14.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
W 35. minucie Mateusz Chabior sprawił, że jego zespół prowadził 19:16. Jednak pogoń gości okazała się skuteczna, ponieważ Antoni Łangowski zdołał doprowadzić do remisu 25:25.
Jurecki trzeci, a zarazem ostatni czas wykorzystał w 54. minucie. Wówczas jego zespół po trafieniu Kamila Cioka przegrywał w końcówce 29:31. Jednak gospodarze mocno stanęli w ofensywie, co wykorzystała Gwardia. Do remisu doprowadził Fabian Sosna, a Daniel Jendryca wykorzystał rzut karny i zespół gości był z przodu (32:33).
Mimo to w ostatniej sekundzie meczu rzut karny wykorzystał Chabior i ostatecznie doprowadził do remisu 33:33. Wówczas jasne stało się, że czeka nas konkurs rzutów z siódmego metra. Opolanie pomylili się tylko raz, przez co po trafieniu Piotra Zawadzkiego zwyciężyli.
ORLEN Superliga mężczyzn, 23. kolejka:
Zepter KPR Legionowo - Corotop Gwardia Opole 35:37 (15:14) k. 2:4