Po zakończeniu fazy zasadniczej jasne stało się, że Grupa Azoty Unia będzie zmuszona walczyć o utrzymanie. Ale nie potrzebowała wiele, by zapewnić sobie pozostanie w ORLEN Superlidze mężczyzn. Inaczej wyglądała sytuacja Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, który w sobotę (13 kwietnia) przyjechał do Tarnowa.
Rywalizacja praktycznie od początku układała się lepiej dla gospodarzy, którzy szybko wypracowali przewagę trzech bramek (5:2). A różnica była jeszcze większa w momencie, gdy tarnowianie popisali się serią (11:4).
W pewnym momencie miejscowi mieli nawet osiem trafień więcej (15:7), ale rywale w końcówce premierowej odsłony nieco zmniejszyli stratę (9:15). Tyle tylko, że przerwa miała miejsce w momencie, gdy Unia zdobyła 16. bramkę.
Po przerwie za odrabianie strat ponownie wziął się Piotrkowianin (11:16). Tyle tylko, że Unia ponownie bez większych kłopotów wróciła na ośmiobramkowe prowadzenie (21:13). I w pewnym momencie przewaga była nawet dwucyfrowa (28:18).
Ostatecznie do żadnego zwrotu akcji nie doszło. Faworyt tej rywalizacji zwyciężył 29:21, dzięki czemu zanotował kluczowy triumf. Ten bowiem zagwarantował Unii utrzymanie w ORLEN Superlidze. A Piotrkowianin ma trzy punkty przewagi nad będącym w strefie spadkowej MKS Zagłębiem Lubin i wciąż nie jest pewny pozostania w elicie.
ORLEN Superliga mężczyzn, grupa spadkowa:
Grupa Azoty Unia Tarnów - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 29:21 (16:9)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak