Gigantycznych emocji dostarczyło drugie ćwierćfinałowe starcie pomiędzy Industrią Kielce i SC Magdeburg. Drużyna Tałanta Dujszebajewa w rewanżu broniła jednobramkowej zaliczki i stoczyła z niemieckim zespołem kolejny pasjonujący bój.
Losy meczu ważyły się dosłownie do ostatnich sekund. Była nawet szansa na to, żeby ekipa mistrzów Polski doprowadziła do wyrównania i cieszyła się z awansu do Final Four Ligi Mistrzów w regulaminowym czasie gry.
Niestety - nie udało się. Spotkanie musiało przenieść się na siódmy metr, a tam lepiej zaprezentował się zespół z Niemiec i to on zagra w najlepszej czwórce elitarnych rozgrywek (---> RELACJA).
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz usłyszał przykre słowa od dawnych kolegów. "Strasznie mnie to zabolało"
To wszystko tak skończyć się jednak nie musiało. O ostatniej akcji w tym spotkaniu z pewnością będzie się jeszcze długo dyskutować. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na wideo poniżej.
Industria Kielce na rozegranie akcji miała 12 sekund. Już piłkę na remis miał w rękach Artsiom Karalek, ale nagle rozległ się gwizdek szwedzkich sędziów. Kołowy kieleckiego klubu był już w locie, a para arbitrów Mirza Kurtagic - Mattias Wetterwik... przerwała grę i podyktowała rzut wolny!
Nikt nie mógł pojąć, co się stało. Nie pomogły błagania i dyskusje. Tałant Dujszebajew wpadł na parkiet i łapał się za głowę, a w sieci od razu pojawiły się opinie, że panujący mistrz został "przepchnięty" dalej.
Nagranie można zobaczyć poniżej: