Paweł Skwarło: Podjęliście walkę, ale mimo to czegoś dzisiaj zabrakło…
Daniel Waszkiewicz: Jak się gra z takim zespołem to przeważnie dużo brakuje. Rzeczywiście pokazaliśmy walkę, ale umiejętności zdecydowanie nie były po naszej stronie. Zespół z Kielc, który nie grał na pełnych obrotach spokojnie te zawody wygrał, zresztą zasłużenie.
Wydawało się, że początek spotkania ustawi cały mecz. Mimo tego, że przegrywaliście 0:5 i 3:8 doszliście rywala na jedną bramkę i byliście zespołem aktywniejszym na boisku.
- My gramy takie "hurra". Zespół z Kielc grał w jednym rytmie od pierwszej minuty. My gramy zrywami, falami. Krótko na razie na tej fali wznoszącej, jesteśmy bardziej na tej dolnej. Ale jeżeli dalej nam się uda grać na tym poziomie co dzisiaj, to będzie dobrze. Trzeba być optymistą.
Czy liczyliście, że ich czujność może być nieco uśpiona ze względu na obciążenia fizyczne?
- Widać było, że ich czujność była uśpiona, ale na nas tej czujności im wystarczyło.
W środę kolejne wyzwanie, gracie z Zagłębie Lubin. Może tym razem zaczniecie dobrze i jakoś się uda?
- Mam nadzieję, może ten dzisiejszy mecz to taki początek dobrego grania. Ostatnio ciężko nam to granie idzie, ciężko uzupełnić te braki kadrowe (Sokołowski, Masiak, Ćwikliński odeszli do Travelandu przyp.red.). Nie ma co narzekać, trzeba konsekwentnie pracować. Zresztą z tymi chłopakami, którzy odeszli też zaczynaliśmy od problemów i mam nadzieję że to wszystko się odwróci.
Czyli jest szansa, że po sezonie nie będzie pytań kto tym razem odejdzie i dokąd?
- Ja myślę, że organizacyjnie nawet przy pomocy AWF-u, no na razie wygląda, że ktoś na pewno odejdzie. My z trenerem Biernackim chcielibyśmy żeby przychodzili do nas zdolni chłopcy i będziemy z nimi pracowali. Ale na to trzeba trochę czasu, cierpliwości. Parę rozmów było takich, że ktoś chce nam pomóc, ale w tej kwestii trudno wyrokować. Mam nadzieję, że w końcu się w tym Gdańsku ktoś obudzi i nam pomoże, ale na razie jest to tylko nadzieja.
Jesteście taką kuźnią talentów dla innych zespołów?
- Takie jest życie. Do Kielc też mogą przyjść przedstawiciele THW Kiel i zabrać im zawodników. To są pieniądze. Pieniądze żądzą, zespoły buduje się na pieniądzach. My tego nie mamy dlatego działamy na entuzjazmie.
Patrząc na frekwencję widać, że w Gdańsku chcą tylko dobrej piłki ręcznej…
- Każdy chce oglądać dobre widowisko i na pewno Vive takie widowisko gwarantuje. Ja bym chciał, żeby tylu ludzi przychodziło i od początku nas dopingowało, dzisiaj nawet w pierwszych minutach były oklaski. Tylko tak dalej.