Narzuciliśmy swój styl gry - wypowiedzi po meczu AZS AWFiS Gdańsk - Zagłębie Lubin

Porażka z Zagłębiem to szósta z rzędu przegrana Akademików z Gdańska. Lubinianie wyraźną przewagę wypracowali głównie w pierwszych minutach meczu i mimo nadrobienia przez gospodarzy strat w drugiej połowie, punkty pojechały do Lubina.

Paweł Skwarło
Paweł Skwarło

Podobnie jak z Kielcami gdańszczanie mecz rozpoczęli źle. Popełniali błędy w ataku pozycyjnym, nie radzili sobie w defensywie. - Mecz się dla nas dobrze ułożył, prowadziliśmy 8 bramkami, mieliśmy szansę na 9 - mówił po meczu zdobywca 9 bramek dla Zagłębia, Bartłomiej Tomczak.

Gdańszczanie obudzili się w drugiej połowie, doszli rywala na dwa trafienia, jednak był to chwilowy zryw, po który zespół gości znowu zaczął powiększać swoją przewagę. - Ja myślę, że wynik nie był zagrożony. Momentami się denerwowałem, gdy nasza przewaga niebezpiecznie stopniała. Jestem przekonany, że dzisiaj byliśmy zespołem, który narzucił swój styl gry, który grał zdecydowanie w obronie. Myślę, że to przyniosło sukces końcowy. Wybiliśmy trochę z uderzenia Akademików w pierwszej połowie, nie pozwoliliśmy rozwinąć im skrzydeł w ataku pozycyjnym. Mój zespół, co nie zdarzało się w poprzednich meczach np. z Kielcami, wracał po straconej piłce czy bramce do obrony. Tak naprawdę, w pierwszej połowie nie padła żadna bramka po wznowieniu - podsumował spotkanie trener Zagłębia, Jerzy Szafraniec.

Trener gdańszczan potwierdził, że zespół gra nierówno i z tak doświadczonymi drużynami, które grają od początku do końca ciężko jest nawiązać równorzędną walkę. - Klasowe zespoły grają od pierwszej do ostatniej minuty w jednym tempie. My tak nie potrafimy. Gramy nieraz bardzo dobrze, wspaniale, ale te słabsze momenty przytrafiają nam się zdecydowanie częściej. Nad tym musimy pracować - powiedział Daniel Waszkiewicz.

Czy Zagłębie stać w tym sezonie na włączenie się do walki w strefie medalowej? Potrafili wygrać z wicemistrzami z Płocka, ale także niespodziewanie przegrać z beniaminkiem z Wrocławia. - Nie wiem, z czego wynika ta nasza gra w kratkę w tym sezonie. Śląsk złapał trochę wiatru w żagle, dlatego przegraliśmy u siebie z nimi, postaramy się o udany rewanż w drugiej rundzie. Do przerwy świątecznej mamy jeszcze 3 mecze, postaramy się je wszystkie wygrać. Mam także nadzieję, że zajmiemy wysokie miejsce przed play-off i do tego dążymy - zapewniał Bartłomiej Tomczak.

Pełen wiary w lepszą postawę zespołu jest trener Szafraniec - Sytuacja naszej zmiennej gry bardzo mnie zastanawia, ale ja to widzę w kategoriach takich, że znaczna część leży w głowach zawodników, sposobie podejścia do meczu. Ze Śląskiem sporo zawodników zna się nawzajem, co więcej - przyjechali w okrojonym składzie. Nam atmosfera przyjaźni udzieliła się na tyle, że pozwoliliśmy im wygrać. Gra toczyła się jednak do końca. Byliśmy zespołem, który gonił wynik i niestety ponieśliśmy porażkę. Mamy takie postanowienie, żeby do końca roku, czyli w 3 spotkaniach zdobyć komplet punktów - zakończył Jerzy Szafraniec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×