Artur Góral (Wisła Płock): Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy drugie spotkanie z rzędu. Duch naszych zawodników jest coraz bardziej widoczny. Przyznaję, iż straciliśmy zbyt wiele bramek. Mam jednak mało czasu na wprowadzenie jakichkolwiek roszad w zespole. Gdy tylko próbowałem zmienić taktykę, Śląsk rzucał nam proste bramki. Szkoda że siły nie rozłożyły się na wszystkich zawodników. Było widać ekipę, która nadawała ton wydarzeniom na parkiecie. Cieszę się, że pomału do składu wchodzi Kamil Mokrzki. Chciałem także wprowadzić Kamila Syprzaka, ale ciężko mi znaleźć dla niego odpowiedni skład, bo nie ma szkoleniowca, który wymyślił taktykę na czterech kołowych.
Tadeusz Jednoróg (As-Bau Śląsk Wrocław): Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Płocczanie grali dzisiaj tak, jak się spodziewaliśmy. Mam - myślę uzasadnione - pretensje do własnych zawodników oraz arbitrów, którzy prowadzili spotkanie, lecz nie chciałbym wdawać się w szczegóły. Uważam, że dwadzieścia osiem bramek rzuconych Wiśle, wicemistrzowi Polski, to dobry wynik jak na beniaminka ekstraklasy grającego z plejadą gwiazd piłki ręcznej