Udany start w Lidze Mistrzów ma za sobą Industria Kielce. Wicemistrz Polski, który przystąpił do tych rozgrywek tym razem po otrzymaniu "dzikiej karty", na dzień dobry ograł chorwackie HC Zagrzeb 30:23, relacja TUTAJ.
Gospodarze tego spotkania odjechali rywalom za sprawą znakomitej skuteczności po interwencjach ich bramkarzy. Wcześniej oba zespoły toczyły równą walkę i Industria nie prezentowała się najlepiej.
- Na początku sezonu powiedzieliśmy sobie, że musimy poprawić naszą grę w obronie. Do tego mamy problemy z kontuzjami, nie mamy od dłuższego czasu dwóch bombardierów Szymona Sićki i Hasana Kaddaha, po igrzyskach na uraz narzeka Jorge Maqueda, narzekali Igor Karacić, Dylan Nahi, więc koncentrowaliśmy się na defensywie - wyjaśnił po spotkaniu trener Tałant Dujszebajew.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
Wyjaśnił również, jak wygląda sprawa części kontuzjowanych zawodników. - Dostałem informację, że Alex Dujshebaev z powodu urazu łydki będzie pauzował około sześciu, siedmiu tygodni. Za 10-12 dni powinien wrócić Jorge Maqueda - brzmiały słowa szkoleniowca Industrii.
Dujszebajew wskazał również, co było kluczowe w zwycięstwie z HC Zagrzeb. Zwłaszcza, że mecz nie przez cały czas układał się po myśli jego ekipy.
- Wygraliśmy dzięki obronie, zrobiliśmy nieco mniej błędów technicznych niż w meczu z Orlenem Wisłą Płock. Skuteczność w ataku pozycyjnym była lepsza, ale rzuty karne... No nic, musimy pracować i poprawiać błędy - podkreślił.
- Bekir Cordalija po wejściu był zdenerwowany, Sandro Mestrić zagrał bardzo dobrze, w drugiej połowie dał nam pewność i wyjście na prowadzenie było jego zasługą - dodał w temacie bramkarzy.