Bogdan Wenta: Śląsk zrobił duży postęp

Szkoleniowiec Vive Kielce ma powody do radości. Problemy jego kolegów po fachu, na przykład plagi kontuzji wpływające na siłę zespołu, są mu obce, a jego drużyna kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. W ostatniej kolejce kielczanie zdemolowali Śląsk 46:29.

Paweł Prochowski
Paweł Prochowski

- Śląsk był bardzo osłabiony. Myślę, że brakło szczególnie Garbacza, mam nadzieje ze szybko dojdzie do siebie. Rywale w pierwszej połowie grali bardzo szybko, starali się utrzymywać w kontakcie, dla nas jest to bardzo dobra sprawa. Później było jednak widać problemy, młodzi zawodnicy weszli na parkiet. Między nami jest mała różnica, mamy trochę inne aspiracje - tłumaczy Bogdan Wenta - Mam nadzieję, że trener będzie miał w najbliższym czasie wszystkich do dyspozycji, bo uważam, że ten zespół zrobił naprawdę duży postęp od naszego pierwszego meczu w Kielcach. W tych spotkaniach, które widziałem, mimo przegranych, prezentowali się naprawdę dobrze. Nie muszą spuszczać głowy.

Śląsk jest beniaminkiem i jako cel nadrzędny stawia sobie utrzymanie się w lidze. Czy zdaniem trenera reprezentacji wrocławianie powinni grać w ekstraklasie? - Jak najbardziej tak. W sobotę mają bardzo ważny mecz u siebie z Gdańskiem. Na początku Śląsk miał parę spotkań nieszczęśliwie przegranych, ale potem zrobili niezłą serię, punkty wyciągnęli tam, gdzie nikt na nich nie liczył - mówi Wenta.

Jak sam podkreśla, głównym ogniwem zespołu jest Grzegorz Garbacz. - Dla mnie postacią tego zespołu jest Grzegorz Garbacz. Jest on na pewno zawodnikiem, który nadaje charakter tej drużynie. To leży w jego genach. Dla tego zespołu to bardzo istotna postać, zarówno na boisku, jak i poza nim. Dobrze by było żeby Garbacz wrócił jak najszybciej, bo ten zespół wtedy na pewno inaczej się prezentuje.

Kibice w całej Polsce, patrząc na hegemonię Vive, zadają sobie pytanie: czy kielczanie znajdą w tym sezonie pogromcę? - Sport jest taki, ze trzeba sobie stawiać wyzwania. Daliśmy sobie rzucić 29 bramek, ale myślę, że nie było aż takiej twardej gry obronnej. Ale przede wszystkim, staramy się grać do samego końca nie rozluźniać się czy lekceważyć przeciwnika - opowiada selekcjoner reprezentacji Polski. - Na razie my realizujemy swój plan. Mamy "długą" ławkę, trochę więcej argumentów, trochę więcej do grania. W każdym meczu musimy zwracać uwagę na każdego zawodnika. To nam daje kolejne zwycięstwa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×