Wiadomo, że ta przerwa to szczególne błogosławieństwo dla zagrożonego spadkiem beniaminka z Zabrza. Podczas pauzy w rozgrywkach ligowych, zabrzanie spotkają się mniej lub bardziej oficjalnie, na parkiecie z kilkoma zespołami. Będą to mecze kontrolne:
13. 01 - najprawdopodobniej odbędzie się sparing z Grunwaldem Ruda Śląska
16-17.01 - dwumecz w Puławach z drużyną Azotów
20.01 - planowany jest mecz z BKS Bochnia
23-24.01 - turniej w Zawadzkiem
Bolączką NMC Powenu są liczne kontuzje zawodników, o których wspomina trener, Robert Nowakowski: - Jest duży znak zapytania jeżeli chodzi o wyleczenie kontuzji Łukasza Kulaka, podobnie barku u Dawida Chrapusty i Mariusza Kalisza. Krzysiek Wojtynek jest zupełnie wyłączony z treningów, podobnie Robert Tatz. Ponadto Michał Szolc narzeka nieco na achillesy... Czekamy na powrót zawodników do pełnej dyspozycji, to może troszkę potrwać. Jednak mam nadzieję, że wyleczą się w miarę szybko.
Zabrzanie, mimo wyraźnie osłabionego (póki co) składu, nie mogą składać broni. Od 6 lutego rozpocznie się dla nich runda wzmożonej i - miejmy nadzieję - skutecznej walki o punkty. Podopieczni trenera Nowakowskiego znają już dobrze ekstraklasowe parkiety, wiedzą na co stać rywali, a na co ich samych, na co muszą zwracać szczególną uwagę, na czym skoncentrować siły, by triumfować jak najczęściej.
- Nie ma co patrzeć na to, ile punktów da naszemu zespołowi utrzymanie... Póki co mamy ich skromną ilość, o czym wszyscy doskonale wiedzą. Dodatkowo przeszkadzają nam kontuzje, brak doświadczenia, braki treningowe (jeżeli chodzi o samą ilość treningów). Musimy szukać punktów w każdym meczu, przede wszystkim ze Śląskiem Wrocław, Chrobrym Głogów, Piotrkowem u siebie, a następnie również u siebie z Kwidzynem - mówi szkoleniowiec zabrzan.
Oby prosty przepis na sukces trenera Roberta Nowakowskiego, okazał się równie banalny w realizacji...