Karolina Kudłacz: To był najwspanialszy prezent

- To był najwspanialszy prezent jaki zespół sprawił mi na urodziny - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl grająca w niemieckim HC Lipsk, Karolina Kudłacz, po meczu Ligi Mistrzyń z Byasenem Trondheim. Jej zespół wygrał we własnej hali z Norweżkami i awansował do czołowej ósemki tych rozgrywek a Polka, z siedmioma bramkami, była najskuteczniejszą zawodniczką gospodyń.

17 stycznia 2010 roku Karolina Kudłacz zapamięta na długo. Tego dnia skończyła bowiem 25 lat i awansowała ze swoim zespołem, HC Lipsk, do czołowej ósemki Ligi Mistrzyń. Był to najlepszy prezent jaki zawodniczka mogła sobie wymarzyć. - To był najwspanialszy prezent jaki zespół sprawił mi na urodziny - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl po meczu z Byasenem. Reprezentantka Polski pytana czy jest zadowolona ze swojego występu odpowiada: Oczywiście. Grałam 60 minut i jesteśmy w ósemce najlepszych zespołów w Europie. To mówi samo za siebie. Cel zespołu na ta fazę grupową został osiągnięty i z tego jesteśmy wszystkie rozliczane, a indywidualne statystyki są jakby tylko składową sukcesu. Ja to tak postrzegam.

Mecz z Norweżkami na początku nie układał się dla mistrzyń Niemiec dobrze. - Początek meczu rzeczywiście nerwowy, było parę błędów z obu stron, ale na to wpływała stawka meczu, zdenerwowanie i emocje, które często ciężko opanować. Dziś jednak nikt z nas nie pamięta błędów - stwierdziła Polka, która uważa, że kluczem do sukcesu była konsekwencja. - Nasza taktyka była bardzo dobra na to spotkanie. My trzymałyśmy się tego konsekwentnie i dlatego cieszyłyśmy się z awansu. W naszej hali przy 6 tysiącach kibiców jesteśmy w stanie wygrać z każdym i o tym wiemy - dodała z przekonaniem.

- Faworytkami nie byłyśmy, ale my jesteśmy zespołem, który gra razem, wygrywa razem i przegrywa razem. Nie mamy indywidualności i każda osoba ma swój ogromny wkład w każde zwycięstwo. Ciężko pracujemy, mamy bardzo dobrego trenera i wierzymy w naszą siłę. To sprawiło, że jesteśmy tam gdzie jesteśmy - powiedziała Karolina Kudłacz. A jaki jest cel na kolejną fazę? - Cieszyć się grą, cieszyć się tym jak daleko zaszłyśmy i myśleć przy tym o spotkaniach jakie kolejno zagramy. Niezależnie z jakim klasowym zespołem będą - zakończyła.

Komentarze (0)