- Ogromne dzięki dla kibiców. Byliśmy zaskoczeni tym, ilu Polaków przyjechało do Innsbrucku nas wspierać. Kiedy wyszliśmy na rozgrzewkę i zobaczyliśmy setki polskich flag - to wszystko dodało nas skrzydeł. Mobilizacja dzięki polskich kibicom była niewiarygodna - podkreślał Bogdan Wenta.
- Słyszeliśmy od Niemców, że będzie siedem tysięcy ich kibiców, którzy przecież mają bardzo blisko do Innsbrucku. Polacy ich i tak zagłuszyli. Kiedy śpiewaliśmy Mazurka Dąbrowskiego brzmiał zdecydowanie głośniej niż hymn niemiecki - zaznaczył Wenta.
- Uwierzcie mi jak to buduje ludzi. Padały nawet hasła wśród naszych zawodników "Widziałeś ten transparent - Grunwald 1410?"- śmiał się trener polskich Orłów. - Mecze z Niemcami są szczególne. Nie muszę nikogo motywować na mecz z Niemcami. Podkreślałem jednak przed meczem, że takimi scenami z historii możemy się budować, ale najważniejsza jest walka na parkiecie. Ta walka była i wygraliśmy zasłużenie - dodał trener Polaków.
Zaskoczony obecnością polskich fanów nie był Tomasz Rosiński. - Spodziewaliśmy się kibiców. Od paru lat polscy fani jeżdżą za nami wszędzie i wspaniale nas dopingują. Popis tego dali we wtorek w Innsbrucku - podkreślał rozgrywający Vive Kielce.
- Ludzie czasami spotykają nas na mieście i mówią, że możemy przegrać ze wszystkimi, ale nie z Niemcami. Wiadomo, ile te mecze znaczą dla Polaków. Ogromnie się cieszymy, że tylu naszych rodaków przyjechało do Austrii nas wspierać i pomogło nam w odniesieniu zwycięstwa - dodał Krzysztof Lijewski.
- Na pewno spodziewaliśmy się tego, że polscy kibice przyjadą do Austrii, bo sami załatwialiśmy bilety znajomym czy kibicom z naszych miasteczek. Tak naprawdę, kiedy wyszedłem na boisko na rozgrzewkę i zobaczyłem tyle polskich flag z różnych miast naszego kraju, to było motywujące. Doping, który zagłuszył niemieckich kibiców, to było coś wspaniałego i na pewno poniosło nas do zwycięstwa - zakończył Sławomir Szmal, którego nazwisko polscy kibice skandowali we wtorek najczęściej.