Zaskoczony tą decyzją jest prezes Stanisław Tomczyński, który zapowiedział, że w przypadku nie znalezienia innych źródeł finansowania klub będzie zmuszony do zaproponowania piłkarkom nowych stawek w aneksach do dotychczasowych kontraktów.
To kolejny cios dla zespołu Startu Elbląg, który oprócz słabej kondycji finansowej boryka się z plagą kontuzji, a także zamieszaniem, które wybuchło po rotacjach na ławce trenerskiej. Jak elblążanki poradzą sobie w nowych okolicznościach będziemy mogli dowiedzieć się już w sobotę o godzinie 16:00. Rywalkami Startu będzie rewelacja rozgrywek Zgoda Ruda Śląska.