- Wycięcie migdałków okazało się sprawą o dużo poważniejszych konsekwencjach niż się spodziewałem. Chciałbym więcej grać, bo wcześniej miałem istotny wpływ na drużynę i trudno jest mi wytrzymać, kiedy przez większą meczu oglądam kolegów z ławki - powiedział Marcin Lijewski.
- Ale z drugiej strony już sama moja obecność w składzie jest dużym sukcesem. Tak naprawdę w ogóle nie powinno mnie tu być! - dodał.
Marcina Lijewskiego w składzie świetnie zastępuje jego brat Krzysztof. - Moją rolą w tych mistrzostwach jest dać mu od czasu do czasu chwilę wytchnienia. W obecnej sytuacji akceptuję ten układ z pokorą - zapewnił na łamach Przeglądu Sportowego.