-Mecz z Piotrcovią był dla nas ostrzeżeniem. Tym razem musimy podejść do spotkania dużo bardziej skoncentrowane. W Lubinie nie możemy sobie pozwolić nawet na chwilę dekoncentracji - powiedziała na łamach Kuriera Lubelskiego lubelska rozgrywająca, Dorota Małek.
Jak się okazało, w meczu z Piotrcovią to właśnie "Dora" uratowała swój zespół przed stratą dwóch punktów. Zarówno piotrkowianki jak i Miedziowe od początku sezonu chcą pokrzyżować plany podopiecznym Grzegorza Gościńskiego i sięgnąć po najwyższe trofea w polskiej lidze. Obydwa zespoły są groźne, zwłaszcza na własnych parkietach, co również podkreśla lubelska piłkarka. - Są groźne zwłaszcza na własnym parkiecie.
Dla lublinianek będzie to także ostatni sprawdzian przed meczami w kolejnej rundzie Pucharu EHF, gdzie będą rywalizować z rumuńskim zespołem Baia Mare. -Chciałabym, abyśmy zagrały dobry mecz i spokojniej oczekiwały potyczki z Rumunkami. Ale nawet jeśli spotkanie z Zagłębiem nie będzie ładne, to najważniejsze jest zwycięstwo i pierwsza pozycja przed fazą play-off - komentuje Dorota.
Po meczu z Zagłębiem, SPR spędzi na Dolnym Śląsku jeszcze kilka dni, by zagrać awansem spotkanie ze Zgodą Ruda Śląska, które z pewnością nie będzie łatwe - Oba mecze będą ciężkie. Zgoda na pewno mocno się zmobilizuje. Na Śląsk jedziemy jednak z nastawieniem zdobycia kompletu czterech punktów - kończy lubelska szczypiornistka.