- Uważam, że zostaliśmy skrzywdzeni przez sędziów, którzy mylili się niemiłosiernie. Szkoda, że głównie w jedną stronę. Wyrwali nam z rąk finał. Aczkolwiek, gratuluję drużynie Chorwacji, bo zagrała naprawdę dobry mecz - powiedział tuż po zejściu z boiska Marcin Lijewski.
Starszy z braci Lijewskich przekonał się w sobotnim meczu na własnej skórze jak ostra jest gra w piłkę ręczną. - Wybili mi pół zęba. Też też przypadkowo sędzia nie widział. Podobnie zresztą jak wiele innych kontrowersyjnych sytuacji - mówił zdenerwowany gracz HSV Hamburg.
Większość Polaków do szatni schodziła ze zwieszonymi głowami. Trudno było im się pogodzić z tym, że nie zagrają o złoto. - Niesamowicie ciężko będzie się przede wszystkim położyć spać, zasnąć i zregenerować siły. W niedzielę gramy mecz o brązowy medal. Damy z siebie wszystko. Na pewno nie chcemy wracać z tych mistrzostw z pustymi rękami. Nasze oczekiwania były trochę większe niż tylko finał pocieszenia. Wierzyliśmy w to, że zajdziemy do wielkiego finału. Po powrocie do hotelu zjemy kolację, pójdziemy do masażystów i lekarzy zregenerować siły. Mam nadzieję, że chociaż trochę się prześpimy i w niedzielę będziemy gotowi do kolejnego boju - zakończył prawy rozgrywający reprezentacji Polski.