Wziąć rewanż za porażkę w Pekinie - zapowiedź meczu o brązowy medal Mistrzostw Europy Polska - Islandia

Reprezentacja Islandii - wyspy liczącej 300 tysięcy mieszkańców - właśnie po wyeliminowaniu Polaków w Pekinie - sięgnęła po swój największy sukces jakim było wicemistrzostwo olimpijskie. W niedzielę o godzinie 15.00 w Wiedniu Orły Wenty staną przed historyczną szansą wywalczenia medalu Mistrzostw Europy. Muszą jednak pokonać piekielnie silny fizycznie i grający twardą piłkę ręczną zespół z Wyspy Gejzerów.

Islandia w fazie grupowej zremisowała z Serbią i Austrią oraz pokonała faworyta grupy B - Duńczyków 27:22, wychodząc z pierwszego miejsca do fazy zasadniczej. W niej ponownie zanotowali jeden remis (26:26 z Chorwacją) i wygrali dwa spotkania z Rosją i decydujący o awansie do fazy finałowej z Norwegią 35:34. Drużyna trenera Alfreda Gislasona weszła więc do najlepszej czwórki bez porażki. W półfinale z Francją powalczyła, ale tylko w pierwszej połowie. W drugiej dominacja mistrzów świata była niepodważalna. Liderem Islandczyków jest doświadczony środkowy rozgrywający Olafur Steffanson.

Najskuteczniejszy na tych mistrzostwach wśród Wyspiarzy jest Arnor Atlason. Uważać trzeba także na skrzydłowego Gudjona Valura Sigurdsson.

W meczu półfinałowym z Francją fenomenalnie - szczególnie do przerwy - bronił także bramkarz Bjoergvin Gustavsson.

Polacy od początku turnieju szli jak burza, wygrywając kolejno z faworytami do medali. Zatrzymali się dopiero na ostatnim meczu fazy głównej, przegrywając z Francją. Podstawą do tego, by odnieść sukces w meczu o III miejsce jest odbudowa mentalna polskiego zespołu, który był wybitnie rozbity po półfinałowej porażce z Chorwatami.

Jedni i drudzy są podłamani porażką w półfinale. Pytanie, kto pierwszy się otrząśnie po zimnym prysznicu i zachował więcej sił na ostatnie - ósme spotkanie w turnieju finałowym?

- Szanujemy każdego rywala. Z Islandią czeka nas bardzo ciężki mecz. Chcemy zrewanżować się za Pekin - zapowiada Bogdan Wenta, który bardzo emocjonalnie traktuje każdy pojedynek.

- Islandczycy grają dobry turniej, ale w niedzielę zrobimy wszystko, żeby medal pojechał do Polski - ocenia Bartłomiej Jaszka.

- Musimy zapomnieć o meczu półfinałowym i walczyć o brązowy medal. Każde miejsce na podium będzie naszym sukcesem – dodaje Artur Siódmiak, który zachował chyba najwięcej zimnej krwi spośród wszystkich reprezentantów Polski po meczu z Chorwacją.

- Brązowy medal nie będzie zły. Kiedy wrócimy do kraju z krążkiem udział w EURO 2010 będzie uznany za ogromny sukces - zakłada Daniel Żółtak.

- Liczyliśmy na coś więcej, ale nie udało się wejść do finału i trzeba teraz podnieść się i powalczyć o brąz - mówił Marcin Lijewski, który w półfinale stracił zęba.

Pocieszeniem dla Polaków będzie fakt, że w meczu o III miejsce nie będą już im gwizdać Norwegowie: Kenneth Abrahamesen i Arne Kristiansen. "Sprawiedliwymi" w finale pocieszenia będzie duet Francuzów: Lazaar i Reveret.

Początek meczu w Wiener Stadthalle w stolicy Austrii o godzinie 15.00

Fotorelacja z meczu: Chorwacja - Polska

Komentarze (0)