Myśleliśmy, że wygramy - komentarze po meczu NMC Powen Zabrze - Zagłębie Lubin

Początkowo wyrównany mecz pomiędzy NMC Powen Zabrze a Zagłębiem Lubin zakończył się przegraną gospodarzy. Dlaczego? Powodów było zapewne wiele. Na ich temat wypowiadają się główni aktorzy sobotniego pojedynku: Łukasz Szlinger, Robert Nowakowski oraz Piotr Obrusiewicz.

Łukasz Szlinger (NMC Powen Zabrze): Trener przygotowywał nas psychicznie i fizycznie do tego meczu, byliśmy nastawieni na zwycięstwo. Był to mecz na własnym parkiecie, więc myśleliśmy, że wygramy. Może byliśmy pod koniec zbyt pewnie siebie, może nie miał kto wziąć ciężaru gry na swoje barki, żeby porzucać jakieś bramki. Widocznie byliśmy słabsi, Lubin pokazał nam w drugiej połowie, że też potrafi grać. Odrobił straty i zwyciężył. Mieliśmy lepsze i słabsze momenty w grze, ale na pewno zrealizowaliśmy większość założeń.

Piotr Obrusiewicz (Zagłębie Lubin): Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ciężko, i tak też było. Do 50. minuty było nam bardzo trudno cokolwiek ugrać. Trzeba zapomnieć o tych minutach jak najszybciej bo graliśmy skandalicznie! Nie byłem w szatni podczas przerwy, nie wiem co powiedział trener, ale na pewno padło kilka cierpkich słów. A to dlatego, że na pewno nie graliśmy tak, jak powinniśmy grać. Zabrze niczym nas nie zaskoczyło. Ja siedząc na ławce byłem zaskoczony jedynie tym, jak my słabo gramy: bardzo wolno, poza tym byliśmy rozkojarzeni, nie zagraliśmy żadnej kontry. Wyglądało to rzeczywiście bardzo kiepsko, dlatego taki wynik widniał na tablicy do przerwy, a nie inny. Jednak najważniejsze jest to, że moja drużyna Zagłębia wywozi z Zabrza 2 punkty. To bardzo cieszy.

Robert Nowakowski (NMC Powen Zabrze): Sędziowie popełniali błędy zarówno na naszą korzyść jak i niekorzyść. Dyskusyjne sprawy były na pewno w większości po naszej stronie. Naprawdę, nie rozumiem niektórych zachowań, jednak trudno tak wszystko ocenić "na szybko". Muszę sobie spokojnie siąść i wtedy przyjrzeć się dokładnie zarówno naszym błędom, jak i błędom Lubina. Wynik jest istotny i trzeba mieć świadomość tego, gdzie popełniliśmy błędy, skoro tak on wygląda. Odstawiając na bok umiejętności sędziowskie, szkoda tych straconych punktów i 50 minut dobrej walki. Mam nadzieje, że Łukasz Szlingler będzie nadal grał dobrze. Dziś został trochę poobijany. Mam jednak nadzieję, że pozbiera się jak najszybciej, bo to młody zawodnik i młody organizm, goi się szybko jak skóra na niedźwiedziu. Sądzę, że zrozumie, iż tak właśnie należy grać. W ekstraklasie, czasem trzeba coś dostać i to przyjąć.

Komentarze (0)