Szczęsny zaporą nie do przejścia - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - AZS AWFiS Gdańsk

Kibice, którzy postanowili odwiedzić halę im. Ryszarda Matuszaka obejrzeli jednostronne, pozbawione emocji spotkanie. Głogowianie prowadzili od pierwszej minuty, a ich zwycięstwo nawet przez chwile nie było zagrożone. Pytanie tylko czy Chrobry był tak mocny czy goście tak słabi?

Oba zespoły przystępowały do tego pojedynku z przysłowiowym nożem na gardle. Gdańszczanie mieli nadzieję na korzystny wynik, co pozwoliłoby im na utrzymanie niewielkiej przewagi nad strefą zagrożoną bezpośrednim spadkiem z Ekstraklasy. Z kolei gospodarze mieli świadomość, że przegrana może pogrzebać wszelkie szanse na utrzymanie.

Od pierwszych minut dało się zauważyć, że to miejscowi są zdecydowanie mocniej skoncentrowani. Grali z pełnym zaangażowaniem, twardo w defensywie i w miarę skutecznie w ataku. Gdańszczanie wyszli na parkiet jakby bez wiary w końcowy sukces. Być może wpływ na to miała odległość jaką gdańszczanie musieli pokonać. Sprawiali wrażenie znudzonych, wręcz zmęczonych. W poprzednich latach, pojawiając się na głogowskim parkiecie, grali niezwykle szybko i efektownie. Młodzi podopieczni trenera Daniela Waszkiewicza grali bez respektu dla dużo bardziej doświadczonych przeciwników. Tym razem zabrakło wielu atutów, które niesie ze sobą młodość. Nie było ani polotu, ani finezji i szybkości.

Mecz od początku układał się po myśli Chrobrego. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Łukasz Stodtko (2 minuta). Za chwilę z karnego odpowiedział Damian Kostrzewa i jak się później okazało był to ostatni tego dnia remis. W 15 minucie, po kolejnej bramce Stodtki, głogowianie prowadzili już 7:3. W niczym nie pomógł czas, który wziął szkoleniowiec gdańszczan. Miejscowi systematycznie powiększali przewagę, w czym największa zasługa głogowskiej defensywy z najważniejszym ogniwem w postaci Krzysztofa Szczęsnego. Bramkarz Chrobrego bronił wyśmienicie, dzięki czemu przyjezdni w 22 minucie mieli na swoim koncie zaledwie 3 bramki. Gospodarze trafili dwunastokrotnie i zanosiło się na pogrom. Nie byliby jednak sobą gdyby nie przydarzyłby im się przestój. Jacek Okpisz chciał dać odpocząć mocno eksploatowanym zawodnikom i wprowadził kilka zmian. Końcowe minuty pierwszej części należały do gdańszczan, którzy odrobili nieco strat i schodzili do szatni z 5 bramkową stratą.

Wydawało się, że AZS otrząsnął się po beznadziejnych pierwszych minutach pojedynku i z impetem ruszy do odrabiania strat. Nic bardziej mylnego. Goście w dalszym ciągu mieli ogromne problemy z pokonaniem głogowskiego bramkarza. Grali bardzo asekuracyjnie. Brakowało zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar zdobywania bramek. Rośli, ale jednak ciągle młodzi rozgrywający, nie mieli pomysłu na rozmontowanie obrony gospodarzy. Mnożyły się błędy, które w łatwy sposób miejscowi skrzydłowi zamieniali na bramki z kontrataku.

W 50 minucie, przy stanie 23:15 dla Chrobrego, trener Waszkiewicz wziął czas. Duża część kibiców zastanawiała się, czy zacznie się koszmar, który w tym sezonie nęka głogowian nadzwyczaj często. Mianowicie kilkukrotnie gospodarze trwonili w ostatnich minutach przewagę, która wydawała się nie do roztrwonienia.

Tym razem było inaczej. Duża w tym zasługa gości, którzy w tym pojedynku zaprezentowali się po prostu fatalnie. W 59 minucie, po pięknej zespołowej akcji gospodarzy, zakończonej wrzutką do Mikołaja Szymyślika, Chrobry prowadził 10 bramkami (27:17). Goście zdołali jeszcze odrobić straty, ale ostatecznie ulegli zdecydowanie 19:27.

Sytuacja w dolnej części tabeli jest bardzo ciekawa. Obie ekipy mają po 8 punktów, podobnie jak Zabrze, które w wyjazdowym pojedynku okazało się silniejsze od Śląska Wrocław. Każda z wymienionych ekip bez wątpienia zrobi wszystko, żeby w przyszłym sezonie móc rywalizować z takimi drużynami jak Vive Kielce czy Wisła Płock.

Chrobry Głogów - AZS AWFiS Gdańsk 27:19 (15:10)

Chrobry: Zapora, Szczęsny - Paluch 2, Świtała 4, Kuta 4, Szymyślik 4, Misiaczyk, Stodtko 3, Wita, Mochocki, Piotrowski, Ścigaj 10, Achruk,

AZS AWFiS: Zimakowski, Pieńczewski - Bednarek 3, Chrapkowski 1, Jankowski 1, Fogler, Olęcki 1, Woynowski, Marciniak 1, Wysokiński 2, Sulej 2, Kostrzewa 5, Ringwelski 3.

Kary:

Chrobry: 6 min .

AZS AWFiS: 6 min.

Sędziowie: Mirosław Baum (Warszawa), Marek Góralczyk (Świętochłowice)

Widzów: 1000.

Źródło artykułu: