Gorzej być nie może? - relacja z meczu Traveland Społem Olsztyn - AZS AWFiS Gdańsk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Olsztynianie już w czwartym spotkaniu z rzędu pokazali, że ich dyspozycja pozostawia wiele do życzenia. W niedzielę ulegli walczącym o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywek akademikom z Gdańska 30:33 (14:12), sprawiając tym samym dużą niespodziankę.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy - w ciągu pierwszych pięciu minut gry zdobyli trzy bramki, nie tracąc żadnej, a dwoma efektownymi rzutami z podłoża popisał się olsztyński rozgrywający Daniel Urbanowicz. Akademicy jednak szybko doprowadzili do remisu po 3. Od stanu 4:4 olsztynianie zaczęli odjeżdżać i w 17 minucie, po przechwycie Marka Boneczki, zakończonym trafieniem tego zawodnika, osiągnęli swoją najwyższą przewagę w meczu - 10:5. Chwilę wcześniej trener Daniel Waszkiewicz, widząc nieskuteczność swojego zespołu (w tym dwa niewykorzystane rzuty karne), poprosił o czas. Minutowa rozmowa przyniosła efekt w postaci zniwelowania straty gdańszczan do dwóch bramek. Do końca pierwszej połowy utrzymywała się różnica 1-2 oczek, a na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 14:12.

Drugą odsłonę meczu lepiej rozpoczęli akademicy. Po trafieniach Piotra Chrapkowskiego i Damiana Kostrzewy znów osiągnęli wynik remisowy. Po kilkunastu minutach gry bramka za bramkę, z przewagą raz jednej, raz drugiej drużyny, na prowadzenie wyszli goście i to oni na kwadrans przed końcem zaczęli powiększać przewagę, doprowadzając do wyniku 22:28, a następnie 24:30. Wtedy Warmiacy rozpoczęli pogoń, jednak jedyne, na co było ich stać, to zmniejszenie różnicy do 3-4 trafień i ustalenie wyniku przez Krzysztofa Kłosowskiego na 30:33.

Pojedynek z Gdańskiem był w miarę zacięty, jednak olsztynianie ponownie zaprezentowali się zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Nie potrafili wykorzystać pomyłek gości w ataku, sami również popełniali rażące błędy w ważnych momentach spotkania. W zespole akademików dobre zawody rozegrał Kamil Ringwelski, który wszedł na boisko w drugiej połowie i w ciągu 23 minut zaliczył pięć trafień. Z bardzo dobrej strony pokazał się także Damian Kostrzewa - zdobywca 9 bramek dla swojego zespołu. Ponadto, na uwagę zasługują dwa wydarzenia - fakt podyktowania przez sędziów aż 13 rzutów karnych (7 dla Travelandu i 6 dla AZS-u) oraz wręczenia nagrody dla najlepszego zawodnika meczu w swoim zespole Radosławowi Jankowskiemu, który... całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.

Traveland Społem po raz kolejny zawiódł oczekiwania nie tylko kibiców, ale i władz Klubu, które postawiły przed drużyną zadanie wygrania wszystkich trzech meczów do końca fazy zasadniczej. Po niedzielnej przegranej podopieczni Krzysztofa Kisiela spadli na 6. miejce w tabeli. W następnej kolejce zmierzą się na wyjeździe z wyprzedzającymi ich o punkt Azotami Puławy.

OKPR Traveland Społem Olsztyn - AZS AWFiS Gdańsk 30:33 (14:12)

Traveland: Wolański, Sokołowski - Ćwikliński 5 (3 karne), Urbanowicz 5, Kłosowski 5, Boneczko 5, Bartczak 4 (3), Malewski 2, Masiak 2, Frelek 1, Krawczyk 1, Szymkowiak

kary: 16 minut (czerwona kartka: Krawczyk z gradacji)

AZS: Zimakowski, Pieńczewski - Kostrzewa 9 (3), Ringwelski 5, Marciniak 4, Fogler 4, Chrapkowski 3, Wysokiński 3, Sulej 2 (1), Bednarek 2, Olęcki 1

kary: 12 minut

Sędziowali: Piotr Eichler / Andrzej Kierczak (obaj Kraków).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)