Przedwczesny finał - zapowiedź meczu Vive Targi Kielce - Wisła Płock

Los sprawił, że dwie najlepsze drużyny polskiej ligi spotkały się już w półfinałowym boju o Puchar Polski. Pierwsze spotkanie w środowy wieczór w kieleckiej hali Legionów. Faworytem spotkania, jak i całej rywalizacji są kielczanie, którzy podobnie jak przed rokiem, celują w zdobycie tego trofeum. - To dla nas obecnie najważniejsze spotkanie w tym sezonie - mówi otwarcie szkoleniowiec Vive Targów, Bogdan Wenta

Mateusz Kołodziej
Mateusz Kołodziej

Dotychczasowe spotkania obu ekip w tym sezonie, nazywane potocznie "Świętą wojną" zdecydowanie przemawiają za mistrzem Polski. Kielczanie najpierw rozgromili "Nafciarzy" przed własną publicznością 42:27, a dwa tygodnie temu ograli ich w Płocku (28:24). Nie sposób jednak nie zauważyć różnicy w grze płockiej drużyny. We wspomnianym spotkaniu w Kielcach płocczanie grali będąc w dużym kryzysie. Na dodatek prześladowaną kontuzjami drużynę Wisły wkrótce potem opuścił dotychczasowy szkoleniowiec, Oliver Jensen.

Jego miejsce zajął Thomas Sivertsson, do składu wróciło większość kontuzjowanych, pierwszorzędnych graczy (kontuzje w dalszym ciągu leczy tylko Lars Madsen), a na poprawę gry "Nafciarzy" nie trzeba było długo czekać. Pod wodzą Sivertssona Wisła wygrała cztery spotkania, zanotowała jeden remis (z Nielbą w Wągrowcu) i doznała wspomnianej porażki z Vive Targami. Tego, że "Nafciarze" nie są już tym samym zespołem nie maja wątpliwości także szczypiorniści mistrza Polski. - Ciężko porównać nasze dwa poprzednie spotkania. W tym w Kielcach, w zespole Wisły nie grała ta cała "plejada" gwiazd. Teraz, oprócz Madsena wszyscy już powrócili i już w niedawnym spotkaniu w Płocku widać było gołym okiem, że ich gra wyglądała dużo lepiej. Środowy mecz może w ich wykonaniu wyglądać jeszcze inaczej, bo trener Sivertsson trochę już przebywa z tym zespołem, lepiej go poznał i na pewno wprowadził jakieś swoje zmiany - mówi w rozmowie z naszym portalem rozgrywający kielczan, Paweł Podsiadło.

A, że kielczanie nie dopuszczają innej myśli, niż obrona zdobytego przed rokiem tytułu, rywalizacja zapowiada się tym bardziej ciekawie. - Dla nas to w tej chwili najważniejszy mecz w tym sezonie. Naszym celem jest zdobycie Pucharu Polski, dlatego musimy zrobić wszystko, wykorzystać przewagę własnej hali i wygrać jak najwyżej, by do Płocka udać się z jak największym komfortem psychicznym - mówi szkoleniowiec Vive Targów, Bogdan Wenta. Trener kielczan nie był do końca zadowolony z postawy swojego zespołu w spotkaniu sprzed dwóch tygodni, kiedy Vive wygrało w Płocku 28:24. - Nie zagraliśmy tam aż takiego super meczu. Było sporo walki, ale także błędów z obu stron. Teraz liczę na jeszcze lepszą postawę, bo gramy u siebie w domu, a doping naszych kibiców jest naszym dużym atutem - dodaje Wenta.

Wszystko wskazuje na to, że środowy pojedynek obejrzy komplet publiczności. W klubie zostało jeszcze kilkadziesiąt biletów, które w cenach 30 zł (normalny) i 25 zł (ulgowy) można nabywać m.in. w kasach klubu, w środę od godziny 18:30. Początek spotkania, z którego bezpośrednią transmisje przeprowadzi stacja Polsat Sport dwie godziny później.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×