Piłkarze ręczni Zagłębia Lubin zmierzą się w sobotę z niepokonanym w tym sezonie zespołem Vive Targów Kielce. Lubinianie mają w dorobku 24 punkty i przed rundą Play Off na pewno nie spadną poza pierwszą "piątkę". Podopieczni Jerzego Szafrańca walczą jeszcze o czwartą lokatę z Azotami Puławy. By ją jednak zdobyć, "miedziowi" muszą pokonać mistrza Polski, a to w obecnym sezonie nie udało się jeszcze nikomu. - Na pewno nie będzie to łatwe spotkanie. Vive dysponuje osiemnastoma równorzędnymi zawodnikami, a w tym sezonie ma na swoim koncie komplet punktów. Dlatego będzie niezmiernie ciężko o chociażby jeden punkt. My upatrujemy swojej szansy w tym, że gramy przed własną publicznością. U siebie w hali jesteśmy mocni, dlatego mogę obiecać, że będziemy walczyć i robić wszystko, aby zdobyć chociażby jeden punkt. To czy się uda sprawić niespodziankę, okaże się dopiero w sobotę - mówi w rozmowie ze SportoweFakty.pl Michał Stankiewicz, kołowy Zagłębia.
25-letni wychowanek Zagłębia Lubin powinien być podwójnie zmobilizowany, bo w sobotę przyjdzie mu stanąć naprzeciw swoim byłym kolegom z drużyny. To właśnie po rocznej przygodzie w Vive Targach popularny "Stanek" wrócił do swojego macierzystego klubu. - Dla mnie każdy mecz jest tak samo ważny. Nie ma znaczenia czy gramy z pierwszą, czy ostatnią drużyną. Czy jest to inauguracja ligi, czy ostatnie spotkanie w sezonie. Staram się profesjonalnie podchodzić do tego co robię, dlatego jakoś specjalnie jutrzejszego meczu nie przeżywam - dodaje Stankiewicz.
Początek sobotniego spotkania w Lubinie o godzinie 16:00.